W meczu na szczycie III ligi kujawsko-pomorosko-wielkopolskiej KS Górnik Konin zmierzył się na wyjeździe z Calisią Kalisz. Pierwsza część gry nie dostarczyła kibicom wielu wrażeń. Dopiero w 23 minucie spotkania oglądaliśmy pierwszą ciekawą akcję przyjezdnych. Prawą stroną ruszył Arkadiusz Bajerski. Nasz zawodnik poradził sobie z kaliskimi defensorami i zdołał dośrodkować w pole karne.
Niestety, do precyzyjnego zagrania w „szesnastce” Calisii nie doszedł Paweł Błaszczak. Końcówka pierwszej połowy spotkania należała do gospodarzy, którzy byli bliscy objęcia prowadzenia po strzale z głowy Łukasza Wiącka. Uderzenie to okazało się jednak niecelne. Od początku drugiej połowy kibice nie mogli narzekać na nadmiar emocji. Przez pierwsze 25 minut drugiej odsłony spotkania nie obejrzeliśmy ani jednej akcji podbramkowej. Dopiero w 69 minucie gry, po dośrodkowaniu Mateusza Witkowskiego, minimalnie z piłką w polu karnym minął się Błaszczak. Chwilę potem mocny strzał Kamila Szkolmowskiego został obroniony przez Ludwikowskiego. Minutę później odpowiedzieli gospodarze. Z bliska, minimalnie niecelnie głową strzelał Michał Majchrzak. W 73 minucie Górnik Konin stanął przed najlepszą w tym spotkaniu szansą na objęcie prowadzenia. Przepiękny strzał z dystansu oddał Mateusz Witkowski. Futbolówka z hukiem odbiła się od słupka bramki Calisii. Ostatni kwadrans gry to naprzemienne ataki obydwu drużyn. Aż do 95 minuty gry wynik spotkania nie uległ zmianie. W konsekwencji obydwie drużyny podzieliły się punktami. W następnej kolejce Górnik Konin zmierzy się na własnym stadionie z zespołem Chemika Bydgoszcz.