Nieprzejezdna Rumiankowa

Półtorej godziny czekania przed zamkniętymi rogatkami – to niespodzianka, na jaką natknęli się w miniony piątek kierowcy, korzystający z objazdu ulicą Rumiankową.
Spora część z nich zawracała, wybierając inne drogi na dojazd i wydostanie się z Chorznia. – Zdarza się kilka lub kilkanaście minut oczekiwania – mówi jedna z naszych słuchaczek – ale półtorej godziny, to przesada. Ja zawróciłam, opowiada pani Magda, mój mąż który wracał później z Poznania jeszcze czekał, stąd wiem, że rogatki były opuszczone blisko półtorej godziny.Sprawdziliśmy to. Jak powiedział nam rzecznik prasowy PKP, Łukasz Więcek – w miniony piątek rzeczywiście rogatki były zamknięte. Wszystko przez jednego z kierowców, który, zniecierpliwiony kilkuminutowym oczekiwaniem, po przejeździe pociągu postanowił sam otworzyć szlaban. Spowodował tym wyłamanie bezpiecznika i unieruchomienie zapór na ponad godzinę. Tyle czasu potrzebowała ekipa naprawcza, która przyjechała na Rumiankową z Poznania. Teraz wszystko jest w porządku – zapewnia Łukasz Więcek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.