Adrian Maniewski to polski faworyt do tytułu motorowodnego mistrza świata w klasie F 4S.
Na zdjęciu – ojciec i syn: Dariusz i Adrian Maniewscy.
Ściga się na wodzie od trzynastego roku życia. Jego pierwszym sponsorem, trenerem i mechanikiem jest ojciec. – To drogi sport i nie da się w Polsce na nim zarobić – mówi Dariusz Maniewski. Ale ścigamy się po medale – dodaje. Łódź, którą prowadzi Adrian kosztuje dziesiątki tysięcy euro. 60-cio konny silnik o pojemności 1000 ccm bez trudu rozpędza ją do prędkości 120 km/h.Po trzech biegach w tegorocznej serii wyścigów o mistrzostwo świata Adrian ma niemal pewny srebrny medal. W Skulsku zawalczy o złoto. Jak ocenia swoje szanse?
Skulsk the best:)
Mnie tylko zastanawia dlaczego na jeziorze gdzie obowiazuje cisza robia takie zawody. Nie mozna zrobic np. w Slesinie tych zawodow?
Skulsk mocno chciał , a Ślesin nie i to wszystko.Teraz do wielu osób dotarło , że warto trafić latem do Skulska:)
Chcieć to można jeszcze trzeba umieć. Trzeba było zmienic wladze zeby cos w |Skulsku drgnęło.
tamten miał rece zwiazane graniem w szachy ….