Jeśli ktoś raz spotkał się z tym co ona robi, to później już łatwością wśród wielu prac odnajdzie jej obrazy. Dlaczego? Bo są bardzo charakterystyczne. Tak jak i ona i jej pomysły. Nie chodzi tu tylko o technikę, którą się posługuje, ale o coś więcej. Patrząc na prace wykonane jej ręką można układać historie. Obrazy te można czytać tak jak czyta się dobrą książkę. Ela Barszcz – bo to o niej mowa – jest i czuje się koninianką, choć mieszka w Brzeźnie. Do jej domu z mikrofonem zapukała Beata Pieczyńska i tak powstał reportaż zatytułowany “Zapach terpentyny”.
Fajny tytuł, kolorowy bohater, malownicza sceneria, wszechobecny zapach…..terpentyny też.
Interesująca osobowośc…
Zapach terpentyny okropny ale uzaleznia tak jak bohaterka wywiadu 🙂
Pani Elu. Czekam na nowe obrazy.
Jak dobrze znać osobę z tak wielką pasją!!!
Największe szczęście – to żyć z tego co się lubi.>Ma Pani to .Powodzenia i uznania innych życzę
Haha, dużo zdjęc i na każdym szefowa. Barwo za wyczucie
trzeba sie upodobac coby przejac patronaty nad oskardowskimi imprezami 🙂
Materiał dziennikarski przygotowany został w maju.A więc ci z radia Konin to prorocy ?
kiedy odbedą sie jakies plenery??
jestem amatorem ale chetnie bym pokazal co w duszy piszczy.