Górnik wygrywa w Kleczewie

Drugie trzecioligowe derby naszego regionu w sezonie i druga wygrana Górnika Konin. „Biało-niebiescy” pokonali wczoraj Sokoła w Kleczewie 1:0 po bramce Arkadiusza Bajerskiego z 73. min.
W pierwszej połowie przeważali gospodarze. To zawodnicy Sokoła prowadzili grę i stworzyli więcej klarownych sytuacji. W 9. min. podopieczni Andrzeja Ostańskiego byli bliscy zdobycia bramki. Po rzucie rożnym głową uderzał Mikołaj Pingot, a piłka odbiła się od lewego słupka górniczej bramki. Dwie minuty później pierwszy strzał oddali koninianie, a konkretnie aktywny tego dnia Krystian Sobieraj. Piłkę bez problemu wyłapał jednak Daniel Szczepankiewicz. W 18. min. po dwójkowej akcji GłowalaŚmiałek przymierzył ten drugi, ale na posterunku był Kmieczyński. W 36. min. ładnym strzałem z ok. dwudziestu metrów popisał się Mateusz Augustyniak. Szczepankiewicz z problemami wybił piłkę na rzut rożny. Na osiem minut przed końcem pierwszej połowy przez całą połowę Górnika podaniami wymieniali się Jacek Kopaniarz i Norbert Grzelak. Gdy znaleźli się w polu karnym kluczowe zagranie Grzelaka przerwał Adam Kosmala wybijając futbolówkę poza linię końcową. W doliczonym czasie gry gola do szatni mógł zdobyć jeszcze Sobieraj, który nie wykorzystał dośrodkowania Eliasza Miszteli.

Piętnaście minut po przerwie po nieporozumieniu konińskiej defensywy zrobiło się groźnie pod bramką Kmieczyńskiego. Wszystko skończyło się jednak tylko na rzucie rożnym dla Sokoła. W 68. min. dobrze grający Sobieraj przymierzył z dystansu. I tym razem refleksem popisał się Szczepankiewicz, który sparował piłkę poza boisko. W 73. min. niefrasobliwość kleczewian przy konstruowaniu akcji ofensywnej wykorzystał Markiewicz, który przejął piłkę i bez namysłu zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Bajerskiego. Ten okazał się górą w pojedynku biegowym z Kamilem Kwiatkowskim i strzałem na długi słupek pokonał miejscowego bramkarza. W końcówce spotkania Sokół postawił wszystko na jedną kartę. Grając niezwykle ofensywnie kleczewska drużyna narażała się na szybkie kontrataki ze strony Górnika. Przynajmniej po dwóch takich akcjach koninianie mogli trafić do bramki rywala. Swoich szans nie wykorzystali kolejno: Misztela i Bajerski. W 89. min. bliski wyrównania był Sokół – piłkę z linii bramkowej gości w ostatniej chwili wybił dobrze ustawiony Mateusz Majewski.  To pierwsza od 29 spotkań porażka Sokoła Kleczew na własnym stadionie.

Warto dodać, że mecz został rozegrany przy pełnych trybunach. Kibice obu drużyn zgotowali piłkarzom niezapomniane widowisko, dopingując aktywnie swoich idoli przez niemalże pełne 90 minut. Mecz odbył się w atmosferze przyjaźni, nie zabrakło takich okrzyków jak: „I Kleczew też, przyjacielem Górnika jest” oraz analogicznie „I Konin też przyjacielem Sokoła jest”. Oby więcej meczów piłkarskich z tak fantastyczną oprawą!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.