Bez bramek w meczu Sokoła z Cuiavią

Podziałem punktów zakończył się mecz Sokoła Kleczew, który przed własną publicznością podjął Cuiavię Inowrocław. W pierwszej części spotkania przeważali gospodarze. Od pierwszego gwizdka to „biało-zieloni” częściej przebywali pod bramką rywala. W 20. min. groźnie zaatakowali goście. Po szybkiej kontrze w niemal stuprocentowej sytuacji znalazł się Billy Abbot, jednak dzięki przytomnej interwencji Kwiatkowskiego i Krzyżanowskiego kapitan Cuiavii nie zdołał umieścić piłki w kleczewskiej siatce. Kilka minut później kontuzjowanego Jakuba Dębowskiego zastąpił Łukasz Urban.
W 30. min. piłka z impetem uderzyła w twarz Łukasza Goińskiego. Obrońca Sokoła z powodu problemu z lewym okiem musiał opuścić boisko. Po chwili na mocny strzał z dystansu zdecydował się Paweł Mądrzejewski, a piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka bramki gospodarzy. Kleczewianie byli najbliżsi zdobycia bramki w 38. min., gdy w sytuacji „sam na sam” znalazł się Jacek Kopaniarz. Napastnik Sokoła chciał przelobować Macieja Kowalskiego, ale uderzył zbyt mocno i piłka przeleciała nad poprzeczką.


Na początku drugiej części spotkania inicjatywę przejęła Cuiavia. Pięć minut po wznowieniu gry znów groźnie z dystansu uderzał Mądrzejewski. Dwadzieścia minut później po rzucie rożnym bliski pokonania Kowalskiego był wprowadzony za kontuzjowanego Norberta Grzelaka Wojciech Oczkowski. Przed kolejną sytuacją „sam na sam” mógł jeszcze stanąć Jacek Kopaniarz, ale spóźniony sędzia liniowy pomylił się i zasygnalizował pozycję spaloną.   Mecz zakończył się  remisem 0:0. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.