Pierwsza bramka dla Dąbroczanki padła w 35. minucie, po tym jak rzut wolny z 18 metrów na bramkę zamienił Robert Norkiewicz. Siedem minut przed końcem pierwszej odsłony spotkania drugiego gola – tym razem po strzale głową – zdobył Norkiewicz.
W 52. min. ku niedowierzaniu fanów LKS było 3:3. Tym razem Tomasza Roszyka pokonał Adrian Nawrot. Ślesińscy kibice złapali się ponownie za głowę trzy minuty później, po tym jak bramkę z rzutu wolnego zdobył Grzegorz Chorała. W 65. min. sędzia wskazał na „wapno” w polu karnym gości, a rzutu karnego nie zmarnował Łukasz Kujawa. Był remis 4:4.
W 52. min. ku niedowierzaniu fanów LKS było 3:3. Tym razem Tomasza Roszyka pokonał Adrian Nawrot. Ślesińscy kibice złapali się ponownie za głowę trzy minuty później, po tym jak bramkę z rzutu wolnego zdobył Grzegorz Chorała. W 65. min. sędzia wskazał na „wapno” w polu karnym gości, a rzutu karnego nie zmarnował Łukasz Kujawa. Był remis 4:4.
Do końca spotkania padły jeszcze trzy bramki. Najpierw LKS wyszedł na prowadzenie po strzale Pietrzaka. W doliczonym czasie gry goście wyrównali za sprawą Chorały, który wykorzystał rzut karny podyktowanym po faulu Tomasza Roszyka. Ostatnie słowo należało jednak do gospodarzy – wynik meczu na 6:5 ustalił Jakub Koszela.