Podpalacze biją rekordy. W weekend w Koninie i powiecie konińskim wybuchły 52 pożary suchych traw. Większość to celowe podpalenia. Rolnicy puszczają z dymem roślinność wierząc, że jest to sposób na użyźnienie gleby. Strażacy studzą ten zapał tłumacząc od dawna, że jest odwrotnie. – Ogień niszczy wszystko, co wartościowe. Ziemia staje się jałowa, często giną dziko żyjące zwierzęta – tłumaczą strażacy.
Najpoważniejszy pożar wybuchł w sobotę około 14.00 w Honoratce w gminie Ślesin. Ogień strawił 80 hektarów suchych traw, 5 hektarów lucerny na pniu, nadpaleniu uległy też okoliczne drzewa i krzewy. Na miejsce wysłano 9 wozów gaśniczych. W sumie z ogniem zmagało się 40 strażaków z Konina i z jednostek OSP. Dziś w nocy miały miejsce 2 pożary: w Myśliborskich Holendrach i Modle Królewskiej.
Z informacji straży pożarnej wynika, że 70% wszystkich pożarów traw i suchych roślin to celowe podpalenia. Grożą za to mandaty nakładane przez policję. Swoje kary wobec rolników, którzy korzystając z dopłat bezpośrednich dopuszczają się wypalania traw będzie też stosować rządowa Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podpalaczowi grozić będzie zmniejszenie dopłat bezpośrednich zazwyczaj o 3 proc.