W 7. min. niecelny strzał oddał Dudu Biton. Lechici odpowiedzieli już dwie minuty później. Z lewego skrzydła dośrodkowywał Luis Henriquez, a w krakowskim polu karnym niecelnie głową uderzał Artiom Rudniew. Minutę później Łotysz był bliski pokonania Pareiki. Bardzo pewnie przedostał się pod pole karne Wisły, wymienił podanie z Semirem Štilićem i strzelił z dystansu. Uderzenie okazało się minimalnie niecelne. W 16. min. na ofensywną akcję zdecydował się Marcin Kamiński, który przebiegł z piłką całą połowę. Efektem końcowym rajdu wychowanka konińskiego Górnika było słabe i niecelne uderzenie. Na osiem minut przed końcem pierwszej części spotkania po szybko wykonanym wrzucie z autu do niepilnowanego w polu karnym Štilića zagrał Kriwiec. W doskonałej sytuacji Bośniak huknął w poprzeczkę krakowskiej bramki. W doliczonym do pierwszej części gry czasie, fatalnie we własnym polu karnym skiksował Kamiński. Na szczęście dla młodego lechity Dudu Biton nie zdołał z bliska pokonać Kotorowskiego.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Najpierw niecelnie strzelał Štilić, a chwilę później po efektownym uderzeniu Toneva piłka po raz kolejny odbiła się od poprzeczki bramki strzeżonej przez Pareikę. W 51. min. po wykonywanym przez Gargułę rzucie wolnym zakotłowało się w poznańskim polu karnym. Kotorowski bronił na raty, a piłka została ostatecznie wybita poza „szesnastkę” Lecha. Cztery minuty później na kolejny strzał zdecydował się Tonev – i tym razem uderzenie Bułgara okazało się niecelne. W 70. min. po dośrodkowaniu Garguły błąd popełnił Kotorowski. Golkiper Kolejorza nie zdołał złapać futbolówki, do której dobiegł Gordan Bunoza. Defensor Wisły bez problemu skierował ją do poznańskiej siatki. Cztery minuty później mistrzowie Polski mogli podwyższyć na 2:0. Po błędzie Arboledy w polu karnym Lecha znalazł się Gervasio Núñez. W tej sytuacji refleksem popisał się Krzysztof Kotorowski.
Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane za tydzień – 20 marca o godz. 18:30 w Krakowie.
Wczorajsze spotkanie miało specjalny wymiar, bowiem Lech Poznań świętował jubileusz 90-lecia. Mecz symbolicznym kopnięciem piłki rozpoczął najstarszy żyjący zawodnik Lecha Stanisław Atlasiński – piłkarz, który rozpoczął treningi w „Kolejorzu” w 1934 roku. Przed spotkaniem odbyła się ceremonia nagrodzenia zwycięzców plebiscytu na Złotą Jedenastkę 90-lecia – wybraną w drodze głosowania przez kibiców Lecha. Po niej na murawie pojawił się klubowy sztandar, a kibice wspólnie odśpiewali hymn Kolejorza. Podczas meczu z Wisłą poznańscy piłkarze wystąpili w strojach retro. Z kolei w przerwie wykopnięto pamiątkowe piłki w trybuny, a tancerki z „Kolejorz Girl” zaprezentowały układ z lat dwudziestych.
Przed samym spotkaniem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego przed kilkoma dniami Włodzimierza Smolarka.