Wraz z nadejściem ładnej pogody ludzie na potęgę zaczęli wypalać trawy. Tylko minionej doby w powiecie konińskim było 17 takich pożarów. Największy w Kazimierzu Biskupim. Ogień objął 10 hektarów gruntu za tamtejszym lotniskiem.
Najwięcej pożarów było natomiast w Koninie, głównie na Osadzie. Strażacy nie mają wątpliwości, że pokutuje tu błędne przekonanie o tym, iż wypalanie traw użyźnia glebę. – Tymczasem jest odwrotnie. Ogień niszczy wszystko, co wartościowe. Ziemia staje się jałowa, często giną dziko żyjące zwierzęta – tłumaczą strażacy.
Z informacji straży pożarnej wynika, że 70% wszystkich pożarów traw i suchych roślin to celowe podpalenia. Grożą za to mandaty nakładane przez policję. Swoje kary wobec rolników, którzy korzystając z dopłat bezpośrednich dopuszczają się wypalania traw będzie też stosować rządowa Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Podpalaczowi grozić będzie zmniejszenie dopłat bezpośrednich zazwyczaj o 3 proc.