Czy należy likwidować małe gminy, czy mieszkańcy wschodniej części Wielkopolski mają podstawy, by czuć się dyskryminowani? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w wywiadzie z Marszałkiem Województwa Wielkopolskiego Markiem Woźniakiem. Marszałek patronował projektowi PWSZ i Radia Konin „Ranking gmin subregionu konińskiego”, którego wyniki ogłosiliśmy dziś podczas seminarium na konińskiej uczelni.
W rozmowach z samorządowcami naszego regionu często przewija się określenie „zrównoważony rozwój”. Jak ten termin odnieść do całej Wielkopolski? Czy mamy podstawy, by czuć się gorzej wobec innych części naszego województwa?
Marek Woźniak: Zrównoważony rozwój w powszechnym obiegu ma dwa aspekty, środowiskowy i ogólny. W ujęciu środowiskowym chodzi o to, by gospodarując zasobami środowiska przyrodniczego pozostawić je następnym pokoleniom, co najmniej w takim stanie, w jakim je zastaliśmy.
Zrównoważony rozwój jest także rozumiany szerzej. Polega on na solidarności wszystkich ludzi – zarówno na poziomach lokalnym, regionalnym, krajowym i globalnym, jak i między obecnym a przyszłymi pokoleniami. Powinien on być przy tym ostrożny, by wybory dokonywane dzisiaj nie ograniczały swobody wszystkich uczestników życia społeczno-ekonomicznego w przyszłości. Oznacza on także współuczestnictwo, czyli zaangażowanie wszystkich uczestników życia społeczno – gospodarczego w regionie. Tak rozumiemy także rozwój Wielkopolski.
W odniesieniu do Wielkopolski takie rozumienie rozwoju jest bardzo ważne. Jesteśmy regionem rozległym, silnie zróżnicowanym, rozwijającym się w różnym tempie. Zadaniem strategii jest, zatem stworzyć szansę rozwoju wszystkim subregionom.
Nowy model rozwoju polaryzacyjno-dyfuzyjny, promowany na poziomie krajowym rozumiemy w ten sposób, że bieguny wzrostu powinny uzyskać wsparcie w pierwszej kolejności w takim zakresie, w jakim jest to korzystne dla ich mniej dynamicznego otoczenia, a otoczenie to wspierać tak, by jego zdolności do absorpcji czynników rozwoju z zewnątrz i zdolności do wykorzystania własnych potencjałów wzrastały. Słowem, prosta redystrybucja środków nie jest dobrym rozwiązaniem.
Żaden subregion Wielkopolski nie powinien czuć się gorzej. Nie ma ku temu żadnych podstaw. Nawet, jeśli warunki naturalne, historyczne, czy lokalizacyjne nie wyposażyły go zbyt szczodrze. Wszystko zależy od umiejętności wykorzystania własnego potencjału, szczególnie społecznego. Subregion koniński jest tego dobrym przykładem. Choć historia nie stworzyła mu dobrych podstaw, bowiem ujmując rzecz w skrócie, leżał długo na pograniczu różnych systemów, dziś ma jednak wiele szans, by być konkurencyjnym. Obciążeniem tego subregionu jest tradycyjny przemysł energetyczny, lecz można go zrównoważyć rozwojem sektorów kreatywnych, skutkującym wzrostem poziomu innowacyjności, a to już prosta droga do wzrostu konkurencyjności. Dodatkowo, ten subregion ma doskonałe położenie, dziś jeszcze niewykorzystane w wystarczającym stopniu, ale symptomy postępu już są widoczne, choćby w postaci rozwoju infrastruktury logistycznej.
Popularny w naukach społecznych i ekonomii jest termin – „synergia”. Czy można mówić o niej w odniesieniu do różnych szczebli samorządu? W jakich obszarach możecie Państwo łączyć siły, by – nie dublując kompetencji współpracować na rzecz rozwoju regionu?
Synergia jest bardzo ważnym aspektem zarządzania rozwojem. Szczególną rangę zyskuje ona właśnie teraz, gdy panuje kryzys globalny i rośnie konkurencja. W odpowiedzi na te zjawiska zasadniczym zmianom ulega obecnie zarówno polityka rozwoju Unii Europejskiej, jak i kraju. Jej podstawową cechą jest zintegrowany charakter, zarówno na płaszczyźnie programowej, jak i wdrożeniowej. W ujęciu programowym chodzi o to, by rezygnować z sektorowych interwencji na rzecz zintegrowanych pakietów instrumentów. Wtedy pojawia się efekt synergii, czyli dodatkowa wartość, której nie uzyskalibyśmy działając sektorowo.
Podobny efekt można uzyskać integrując wdrażanie strategii, czy planów. Ostatnio modne jest określenie „wielopoziomowe zarządzanie”. Jest ono podkreślane, zarówno w politykach wspólnotowych, jak i krajowych. Chodzi w nim o to, by realizując politykę rozwoju określonego obszaru łączyć działania podmiotów działających na rożnych poziomach. Przedkładając to na praktykę można powiedzieć, że rozwój województwa, to suma działań wspólnotowych, krajowych, regionalnych i lokalnych na jego terenie, nie licząc partnerów społecznych. To jest właśnie drugie źródło synergii.
Subregion koniński powinien tego rodzaju myślenie wdrożyć także organizując u siebie działania różnych podmiotów i integrując dodatkowo różnego rodzaju polityki sektorowe w jedno zintegrowane działanie.
Łączenie sił dla dobra rozwoju może dokonywać się w każdym obszarze. Synergia jest zaprzeczeniem dublowania, bowiem pojawia się tylko wtedy, gdy działania są komplementarne, a niedublujące się.
Polityka na każdym szczeblu to czasem konieczność podejmowania trudnych i niepopularnych decyzji. Przykładem – reorganizacja w oświacie i kulturze, których konsekwencje odczuwamy też w naszym regionie. Rządy silnej ręki czy dialog społeczny i konsultacje? Jak rozwiązywać problemy, których źródło leży często poza samorządem?
Każda polityka, a w tym polityka rozwoju, to sztuka wyboru przy ograniczonych środkach. Gdyby tak nie było, czyli środków byłoby pod dostatkiem, to niepotrzebna byłaby jakakolwiek polityka.
Przy każdym wyborze należy zachować przede wszystkim równowagę między efektywnością a wyrównywaniem, między maksymalizacją zysku a rekompensowaniem niedoskonałości. Równowaga między tymi podejściami jest najlepszym sposobem na unikanie antagonizmów. Wszystkim należy tworzyć warunki do działania.
Warunkiem realizacji trudnych zamierzeń, nie zawsze popularnych, ale potrzebnych, są właśnie szerokie konsultacje, czyli dialog społeczny. Musimy jednak pamiętać, iż nie wystarczy postulować dialog podmiotom zewnętrznym. Należy uprawiać tę formę polityki także na własnym obszarze.
Wiadomo, ze nie wszystko leży w kompetencjach władzy publicznej, a tym bardziej w kompetencjach samorządów poszczególnych poziomów. Problemy należy rozwiązywać w każdym przypadku, także wtedy, gdy ich źródło leży poza własnym obszarem kompetencji. Instrumentem do tego może być właśnie partnerstwo z podmiotami, od których dana kwestia zależy.
Wśród rozwiązań podsuwanych samorządom na trudne czasy na miejscu ostatnim, o ile pojawia się w ogóle – jest pomysł na likwidację niewydolnych, małych i biednych gmin…
Sądzę, że jest to temat do poważnej dyskusji. Biorąc tylko kwestie ekonomiczne, efektywnościowe można powiedzieć, że nie opłaca się funkcjonowanie słabych gmin. Ale zwróćmy uwagę także na to, że teoretycznie to samo można powiedzieć o słabych powiatach, a także o województwach.
Problem nie jest łatwy do rozwiązania. Musimy jednak pamiętać, iż medal ten ma także drugą stronę. Gmina to określone środowisko. Likwidując ją tracimy potencjał społeczny do działania na poziomie lokalnym. Poza tym, nie można stawiać znaku równości między pojęciami gmina mała, słaba, czy mająca niskie dochody. Można mieć wysokie dochody, a w sensie społecznym, funkcjonalnym, czy integracyjnym być słabym.
Wcześniej mówiliśmy o tym, że politykę rozwoju należy realizować stosując zasadę kompromisu między efektywnością a potrzebami społecznymi. To chyba najlepsza droga. Może jednak najlepszym rozwiązaniem będzie umożliwienie gminom, ale także powiatom i regionom, szczególnie tym najmniejszym, współpracę i działanie z sieci. Pojawia się przy tym synergia, o której mówiliśmy wcześniej, która może tę domniemaną niską efektywność małych jednostek zniwelować, często z nawiązką. Może tędy droga?
I na koniec – w naszym rankingu/badaniu mówimy o subregionie konińskim. Jak pod względem poziomu rozwoju wygląda Wielkopolska? Nasz potencjał? Szanse i zagrożenia?
Poziom rozwoju Wielkopolski, a także każdej innej jednostki terytorialnej, to oczywiście wielowymiarowa kwestia. Wielkopolska na tle kraju, pod względem makroekonomicznym jest liderem, ale już na poziomie wspólnotowym wypadamy jednak inaczej.
Z drugiej strony, każdy ranking jest dużym uproszczeniem. Są sfery, z których możemy być dumni, ale w wielu nie jest dobrze. Poza tym, Wielkopolska jest regionem złożonym. Jej pozycja to wypadkowa pozycji metropolii i jej otoczenia. Dla czystości obrazu regiony należałoby porównywać inaczej, osobno stolice, osobno pozostałe ich „ziemskie” części. Przy taki ujęciu, subregion koniński nie jest jednym z najsłabszych subregionów Wielkopolski, lecz średnio rozwiniętym subregionem kraju, i to jest prawdziwy obraz sytuacji.
Wielkopolska ma wiele potencjałów, na bazie których może budować przyszłość. Poczynając od kapitału ludzkiego przez przedsiębiorstwa po naukę, warunki naturalne, czy położenie. Musimy jednak pamiętać, iż czas prostych rezerw już się skończył. Globalna konkurencja wymusza do sięgania po zupełnie inne czynniki rozwoju. Dziś liczy się kapitał intelektualny, innowacyjność, kreatywność, wewnętrzna organizacja.
Właśnie takie sprawy, jak synergia wynikająca ze współdziałania i zintegrowanego podejścia do problemów, to cechy, które wbrew pozorom, stanowią szansę dla regionów, subregionów, powiatów i gmin, uznawanych za mniej rozwinięte. To właśnie szansa na ucieczkę od własnych obciążeń historycznych, lokalizacyjnych, przyrodniczych, czy innych.
Jest wiele szans, ale i wiele zagrożeń. Szczególnie na zewnątrz, w wymiarze globalnym. Konkurencję w ostateczności wygrają najbardziej kreatywni, niekoniecznie najbogatsi.