Z niełatwym zadaniem musieli zmierzyć się konińscy policjanci wezwani na
pomoc przez krewnych młodego chłopaka. Wszystko wskazywało na to, że
chciał on popełnić samobójstwo. Policjantów zaalarmowała siostra młodego mężczyzny, która dostawała od niego niepokojące sms-y. Pisał w nich, że zamierza popełnić samobójstwo. Kiedy odebrał telefon – płakał, a z tego, co mówił wynikało, że może sobie zrobić krzywdę. W ustalenie jego miejsca pobytu zaangażowano bliską osobę, o którą często pytał. Desperata znaleziono na bocznicy kolejowej w Koninie. Był rozchwiany emocjonalnie, dlatego zaopiekowali się nim lekarze.