Bez bramek w szlagierze

Lech Poznań bezbramkowo zremisował wczoraj w hicie 12. kolejki ekstraklasy. Poznaniacy zmierzyli się na Bułgarskiej z warszawską Legią. W pierwszej części gry więcej sytuacji podbramkowych stworzyli piłkarze Lecha Poznań. Swoich szans strzelając z dystansu próbowali: Rafał Murawski i Aleksandar Tonev. W 23. min. po dośrodkowaniu Murawskiego w polu karnym strzelał głową Ivan Djurdević. Zwycięską ręką wyszedł z tej sytuacji bramkarz Legii – Dusan Kuciak.  
Jednak to warszawianie byli bliżsi zdobycia gola – po akcji… Janusza Gola. Pomocnik Legii otrzymał doskonałe podanie w uliczkę od Danijela Ljuboji. Na szczęście dla ekipy Kolejorza Gol nie trafił w światło bramki strzeżonej przez Jasmina Buricia. Pod koniec pierwszej połowy kibice zgromadzeni na Bułgarskiej oglądali mocny strzał Stilicia, po którym piłka wylądowała tylko na bocznej siatce bramki Legii.

Lech atakował jeszcze częściej w drugiej części meczu. W 56. min. po fatalnym błędzie Michała Żewłakowa w sytuacji „sam na sam” z Dusanem Kuciakiem znalazł się Artiom Rudniew. Łotysz nie zachował zimnej krwi i zmarnował niespodziankę. W kolejnych minutach mocnymi strzałami popisywali się – Rafał Murawski i Aleksandar Tonew. Dwukrotnie poprawnie interweniował bramkarz Legii.

Najwięcej podbramkowych sytuacji piłkarze Lecha stworzyli w końcówce spotkania. Bliski zdobycia bramki był Henriquez i Rudniew. Także Legia mogła rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W 88. min. doskonałego podania Michała Żyro nie wykorzystał kapitan warszawskiej drużny – Ivica Vrdoljak, który nie zdołał wbić piłki do siatki z odległości dwóch metrów.

Na boisku 90. min. spędził wychowanek konińskiego Górnika – Marcin Kamiński (na zdjęciu), który rozegrał dobre spotkanie, czym zyskał uznanie trenera Legii – Macieja Skorży. Szkoleniowiec warszawskiej drużyny po meczu powiedział – „Gra Kamińskiego była dla mnie dużą niespodzianką. Interweniował praktycznie bezbłędnie i właściwie wyłączył z gry Danijela Ljuboję, a to nie jest łatwe zadanie. Zasłużył na wielkie słowa uznania”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.