Artystka kocha kolor ale na tej wystawie przewrotnie prezentuje, prace używając czerni i bieli. Kiedy kilka lat w Koninie pokazywała po raz pierwszy swoje obrazy była wówczas sześć lat po studiach na ASP w Poznaniu, ukończonych w pracowni Izabelli Gustowskiej, od której otrzymała dyplom z wyróżnieniem. Dziś jest doktorem habilitowanym, profesorem nadzwyczajnym i prodziekanem tego wydziału. Prace są niepowtarzalne, „świeże”, „czyste”, przestrzenne. A przekonać się można o tym odwiedzając Wieżę ciśnień.
Różne linie życia
Linie mamy na dłoniach, na liściu są linie, na planach, mapach, na ulicy. Posługujemy się czasami bardzo podobnymi liniami, ale zupełnie czego innego one dotyczą – takie refleksje nasuwają się podczas oglądania prac Joanny Imielskiej pokazanych na wystawie w Galerii CKiS “Wieża Ciśnień”. Wczoraj odbył się wernisaż. Wystawę można oglądać do 22 października.
Artystka kocha kolor ale na tej wystawie przewrotnie prezentuje, prace używając czerni i bieli. Kiedy kilka lat w Koninie pokazywała po raz pierwszy swoje obrazy była wówczas sześć lat po studiach na ASP w Poznaniu, ukończonych w pracowni Izabelli Gustowskiej, od której otrzymała dyplom z wyróżnieniem. Dziś jest doktorem habilitowanym, profesorem nadzwyczajnym i prodziekanem tego wydziału. Prace są niepowtarzalne, „świeże”, „czyste”, przestrzenne. A przekonać się można o tym odwiedzając Wieżę ciśnień.
Artystka kocha kolor ale na tej wystawie przewrotnie prezentuje, prace używając czerni i bieli. Kiedy kilka lat w Koninie pokazywała po raz pierwszy swoje obrazy była wówczas sześć lat po studiach na ASP w Poznaniu, ukończonych w pracowni Izabelli Gustowskiej, od której otrzymała dyplom z wyróżnieniem. Dziś jest doktorem habilitowanym, profesorem nadzwyczajnym i prodziekanem tego wydziału. Prace są niepowtarzalne, „świeże”, „czyste”, przestrzenne. A przekonać się można o tym odwiedzając Wieżę ciśnień.