Gdy wydawało się, że już nic nie uchroni Górnika przed stratą gola niecelnie z 5 metrów na pustą bramkę uderzał grający trener gości – Michał Nadolski. Notecianka przypieczętowała swoją przewagę w 25 min., gdy precyzyjne zagranie z rzutu rożnego wykorzystał Ariel Jastrzembski. W ostatniej minucie pierwszej części gry Paweł Błaszczak otrzymał doskonałe podanie od Jakuba Paździerskiego i mocnym strzałem pokonał bramkarza gości. W 61 min. goście zdobyli bramkę bezpośrednio po rzucie wolnym z ok. 35 metrów, jednak arbiter dopatrzył się przewinienia jednego z zawodników Notecianki na konińskim bramkarzu – Dawidzie Smugu. Biało-niebiescy wykorzystali frustrację przeciwnika spowodowaną decyzją arbitra i kilka minut później, po szybkiej akcji, podwyższyli na 2:1. Gola dla Górnika zdobył Arkadiusz Bajerski. Do końca spotkania przeważali gospodarze, a wynik meczu ustalił Bajerski, który w 90. min. wykorzystał celne podanie Dawida Kotwicy. Po spotkaniu rozmawialiśmy z trenerem Avansu Górnika – Jerzym Banaszakiem.
Szczęście w życiu trzeba mieć
3:1 – takim wynikiem zakończyło się sobotnie spotkanie konińskiego Avansu Górnika z Notecianką Pakość. Początek spotkania należał jednak do gości, którzy stworzyli sobie kilka bardzo dogodnych sytuacji strzeleckich. Piłkarze Notecianki molgi objąć prowadzenie już w 17 min. Najpierw z dystansu uderzał Adam Wiśniewski. Piłka odbiła się z od lewego słupka bramki Górnika i wpadła pod nogi Pawła Tabaczyńskiego, który także trafił w słupek.
uchchorni