Już w szóstej minucie po dośrodkowaniu z prawego skrzydła Arkadiusza Bajerskiego bliski zdobycia bramki był Maciej Adamczewski. Pięć minut później po kolejnym dograniu Bajerskiego przed szansą stanął Mateusz Majewski. Niestety piłka po jego strzale trafiła wprost w ręce Łukasza Suwiczaka. Goście zagrozili konińskiej bramce dopiero w 46. minucie, gdy po rzucie wolnym główkował Marcin Hercog. Najbardziej doświadczony zawodnik swarzędzkiej drużyny trafił jednak wprost w ręce Szczepankiewicza. Na początku drugiej połowy wciąż przeważali „biało-niebiescy”. Drużyna Jerzego Banaszaka zagrała pressingiem już na połowie rywala, co w 59. minucie doprowadziło do szybkiego przechwytu piłki, po którym w doskonałej sytuacji znalazł się Bajerski. Niestety, jego strzał okazał się niecelny. Zawodnicy Unii doszli do głosu w 72. minucie i od razu umieścili piłkę w konińskiej siatce. Zbyt ofensywną grę obrońców Górnika wykorzystał Marek Gołembowski. Cztery minuty później wynik spotkania na 2:0 dla gości ustalił Łukasz Lebioda.
Porażka w burzowej scenerii
Avans Górnik Konin przegrał wczoraj na własnym terenie z Unią Swarzędz 0:2. Trener Jerzy Banaszak dał szansę młodym zawodnikom. Od pierwszej minuty zagrali: Mateusz Insiak, Tymoteusz Urbański i Łukasz Gościmski. Do 72. minuty spotkania gospodarze byli stroną przeważającą i kilkakrotnie mogli pokonać swarzędzkiego bramkarza.