W miniony weekend w Koninie odbyła się konferencja poświęcona narastającemu problemowi zadłużenia publicznego. Spotkanie zorganizowano w ramach ogólnopolskiej inicjatywy „Młodzi dla Wolności”, której celem jest zwiększenie świadomości finansowej młodego pokolenia oraz zwrócenie uwagi na konsekwencje nieodpowiedzialnej polityki zadłużeniowej – zarówno na poziomie państwowym, jak i samorządowym.
Podczas wydarzenia młodzi aktywiści alarmowali, że Polska znalazła się w wyjątkowo trudnym momencie. Jak wskazano, na koniec marca 2025 roku dług Skarbu Państwa wyniósł 1,74 biliona złotych – o 111 miliardów więcej niż na początku roku. Stosunek zadłużenia do PKB sięga już 55,3%, a prognozy Komisji Europejskiej mówią o możliwym przekroczeniu konstytucyjnego limitu 60% do końca roku. – Każde dziecko rodzi się dziś z długiem przekraczającym 46 tysięcy złotych – podkreślano w trakcie obrad.
Wiele miejsca poświęcono także wpływowi zadłużenia na młode pokolenie. Rosnące koszty obsługi długu publicznego ograniczają możliwości inwestowania w edukację, ochronę zdrowia, rozwój technologiczny i politykę mieszkaniową. – To nie jest czarnowidztwo. To fakty. Jeśli teraz nie podejmiemy działań, zapłacimy za to przez całe życie – ostrzegali prelegenci.
Szczególnie poruszająca była część konferencji poświęcona sytuacji lokalnej. Przypomniano, że w listopadzie 2024 roku władze Konina zaciągnęły pożyczkę w wysokości 65 milionów złotych, aby utrzymać płynność finansową miasta i zapewnić wypłaty wynagrodzeń w sektorze publicznym. Obecnie całkowite zadłużenie Konina wynosi 254 miliony złotych, co stanowi niemal 31% rocznych dochodów budżetowych. W przeliczeniu oznacza to blisko 4 tysiące złotych długu na każdego mieszkańca.
– Inwestycje powinny tworzyć przyszłość, tymczasem coraz częściej służą jedynie spłacie długów z przeszłości – zauważyli organizatorzy. Przytoczono też słowa radnego miejskiego Jarosława Sidora: „Na każdą złotówkę musimy patrzeć z dwóch stron”.
Uczestnicy konferencji zaapelowali o odważne i odpowiedzialne zarządzanie finansami – zarówno na poziomie centralnym, jak i samorządowym. – Nie chcemy żyć w kraju, który przyszłość buduje na kredyt. Wolność to także wolność od długu – podsumowano.