Powrót Salonu Poezji i Literatury w Koninie okazał się wydarzeniem wyjątkowym. Gościem spotkania w Konińskim Centrum Kultury był Krzysztof Majchrzak – aktor, pedagog, muzyk, postać bezkompromisowa, nietuzinkowa, wymykająca się szufladkom artystycznym. Zamiast Leśmiana, jak pierwotnie zakładano, Majchrzak wybrał twórczość Zbigniewa Herberta – wybór nie tyle oczywisty, co głęboko osobisty, spójny z jego wrażliwością i artystycznym temperamentem.
Widzowie – w dużej mierze stali bywalcy Salonów – z zainteresowaniem i skupieniem wsłuchiwali się w kolejne wiersze Herberta, które rozbrzmiewały w przestrzeni sali, wytrącając z codziennej narracji o świecie. Kilkanaście utworów z różnych tomów poety stanowiło zaledwie fragment jego ogromnego dorobku, ale każdy z nich – jak zauważyli słuchacze – niósł w sobie prawdę o człowieku, cierpieniu, przemijaniu i oporze wobec zła.
Majchrzak, jak sam przyznał, nie czuje się częścią formuły salonu, ale znalazł na nią własny sposób – czytał na stojąco, blisko publiczności, a w finale – przy przyciemnionym świetle – stworzył niemal intymną przestrzeń spotkania z poezją Herberta. Jak podkreśliła Lucyna Lenard-Woźniak, dyrektor Konińskiego Centrum Kultury, był to wybór spójny z osobowością aktora i siłą przekazu samej twórczości poety, który – podobnie jak Majchrzak – był bezkompromisowy, głęboki i przenikliwy.
Kulminacją wieczoru było „Przesłanie Pana Cogito” – utwór, który Majchrzak nie tyle przeczytał, co zagrał słowem, wydobywając z niego całą moc i znaczenie. To była puenta, która zapadła w pamięć – wezwanie do uczciwości, sprawiedliwości, współczucia i odwagi, bez obietnicy nagrody, ale z niezbywalnym obowiązkiem moralnym.
Artystyczną oprawę wieczoru zapewnili uczniowie Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. I. J. Paderewskiego w Koninie – tzw. Anioły Salonu. Antonina Waliszewska wykonała „Intermezzo a-dur” Johannesa Brahmsa, Gabriela Lityńska zagrała preludium Siergieja Rachmaninowa, a Marcel Klima zaprezentował utwory Luisa de Milana i Francisco Tarregi na gitarze. Ich wrażliwość i talent stworzyły przestrzeń doskonałej harmonii między poezją a muzyką.
Na zakończenie wszyscy wykonawcy – młodzi muzycy i Krzysztof Majchrzak – wspólnie ukłonili się publiczności. Był to symboliczny gest jedności artystycznych pokoleń i potwierdzenie, że Salon Poezji w Koninie ma swoją duszę i przyszłość.
Jak zapowiedziała Lucyna Lenard-Woźniak, cykl spotkań będzie kontynuowany. To wiadomość, która ucieszyła nie tylko miłośników poezji, ale wszystkich tych, którzy szukają w kulturze głębi, prawdy i emocji.