Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w 2024 roku odnotowano znaczny wzrost liczby zwolnień lekarskich oznaczonych kodem „C”, dotyczących niezdolności do pracy spowodowanej nadużyciem alkoholu. W ubiegłym roku lekarze wystawili blisko 9,5 tys. takich zaświadczeń, co oznacza wzrost o 44,9% w porównaniu do 2023 roku. Liczba dni absencji z tego powodu osiągnęła 99,6 tys., wzrastając o 50,4% rdr.
Najczęściej krótkoterminowe zwolnienia
Analiza wykazała, że 31,9% zaświadczeń dotyczyło absencji trwającej do 5 dni. Kolejne 29,5% obejmowało okres 11-20 dni, a 27,8% – 6-10 dni. Zwolnienia powyżej 21 dni stanowiły 10,8% przypadków i były wiązane z poważniejszymi problemami zdrowotnymi oraz koniecznością specjalistycznej terapii.
Najczęściej dotyka osoby w wieku 40-44 lat
Największy odsetek zaświadczeń wystawiono osobom w wieku 40-44 lat (1,8 tys.), a kolejne miejsca zajęli pracownicy w przedziale wiekowym 35-39 oraz 45-49 lat. Najmniej zwolnień dotyczyło osób do 19. roku życia oraz seniorów powyżej 65. roku życia.
Dominują mężczyźni
Zdecydowana większość zwolnień z kodem „C” dotyczy mężczyzn. W 2024 roku wystawiono im 7,4 tys. takich zaświadczeń, podczas gdy kobietom – 2,1 tys. Eksperci wskazują, że wynika to m.in. z różnic w sposobie radzenia sobie ze stresem oraz norm społecznych dotyczących picia alkoholu.
Konsekwencje dla pracodawców
Wzrost liczby zwolnień tego typu stanowi wyzwanie dla pracodawców, ponieważ do 33. dnia absencji to oni ponoszą koszty wynagrodzenia chorobowego. Problem może szczególnie wpływać na branże, w których dominują mężczyźni, takie jak budownictwo czy transport.
Eksperci wskazują, że wzrost liczby zwolnień może wynikać m.in. z zaostrzenia przepisów dotyczących kar za prowadzenie pojazdu po spożyciu alkoholu oraz szerszej świadomości na temat konsekwencji pracy w stanie nietrzeźwości. Rosnąca liczba przypadków może też sugerować, że problem nadużywania alkoholu w miejscu pracy staje się coraz bardziej zauważalny.