Murowane przystanki autobusowe w Kałku i Smólniku zostały pokryte malowanymi motywami ludowymi. To efekt projektu „Moja mała ojczyzna” realizowanego przez artystkę Marlenę Bocian-Hewitt.
Początkowo na przystankach miały zostać namalowane postaci w strojach ludowych Wielkopolski wschodniej.
– Ale, jak się zorientowaliśmy po wielkich poszukiwaniach, że tak naprawdę nie mamy typowego stroju ludowego we wschodniej Wielkopolsce, musiałam troszeczkę zmienić koncepcję tego projektu – mówi Marlena Bocian-Hewitt.
W tej sytuacji na ścianach przystanków pojawili się Krakowiacy, łowiczanki, poznańskie Bamberki i szlachta. Są też inne motywy: często pojawiają się bociany jako symbole podróży i polskiej wsi, ale także ze względu na to, że wśród mieszkańców Kałku sporo osób nosi takie nazwisko. Wśród powtarzających się motywów są też skrzydła.
– Tutaj dużo ludzi przychodzi. Przychodzą zrobić sobie zdjęcia na przystankach, ale przede wszystkim na tych skrzydłach. Czyli te skrzydła są taką naszą atrakcją. I to był też mój cel, aby te przystanki nie były nieinteraktywne – mówi Marlena Bocian Hewitt.
W przygotowaniach do realizacji projektu artystka korzystała z książki wydanej przez etnologa i popularyzatora wielkopolskiego folkloru, Piotra Kulkę, oraz z prowadzonych z nim konsultacji historycznych.
Zanim jednak na przystankach pojawiły się obrazy, trzeba je było przygotować. Tym zadaniem zajął się urząd gminy.
– Pracownicy z gminy przyjechali i wyremontowali oraz wymalowali te przystanki. Serce mi się roztopiło, jak na to patrzyłam z tego względu, że – jak sobie pomyślałam – jeszcze nie zaczęłam malować, a już jest różnica. Czyli jeszcze nie było obrazów, a już coś się działo – mówi artystka.
Ostatnim etapem projektu będzie wystawa zestawiająca ze sobą szkice do obrazów oraz zdjęcia przedstawiające te obrazy na przystankach. Być może wystawę zorganizuje jesienią Muzeum Okręgowe w Koninie. Trwają rozmowy na ten temat.