Z inicjatywy burmistrza m. Koła dra Krzysztofa Witkowskiego, w sali sesyjnej kolskiego Ratusza odbyło się spotkanie prezentujące świeżo powstałe projekty i plany przebudowy oraz adaptacji zabytkowego Sejmiku na siedzibę Muzeum Technik Ceramicznych. To, co zostało przygotowane i zaprezentowane, pokazuje jak wspaniałą placówką w bliskiej przyszłości może stać się nasze – jak by nie patrzeć, dotąd niezbyt ciekawe – kolskie Muzeum. Obecnie trwają zabiegi o pozyskanie potrzebnych na remont i adaptację zabytku oraz wyposażenie MTC milionowych środków. Cały koszt ocenia się na 5,4 mln.zł
W spotkaniu uczestniczyło m.in.: 13 radnych miejskich oraz dyrektor Muzeum Tomasz Nuszkiewicz, Przewodniczący Rady Muzeum Robert Andre i kolski kolekcjoner Piotr Śniegocki. Burmistrz dr Krzysztof Witkowski nie dotarł, gdyż – jak się dowiedzieliśmy – w tym samym czasie miał pilny służbowy wyjazd do stolicy w celu pozyskania funduszy zewnętrznych na kolejne inwestycje miejskie. Odbył spotkania m.in. w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska w sprawie kontynuacji budowy geotermii w Kole.
Prezentacji planów adaptacji dokonał ich autor mgr inż. arch. Tomasz Kuls. Jak dowiedzieli się zebrani na sali, historia zabytkowej willi, w której wkrótce ma znaleźć swoją siedzibę nasze Muzeum Technik Ceramicznych, nie jest do końca znana, a w wielu momentach pojawiają się sprzeczne ze sobą lub nawet nieprawdziwe informacje o tym budynku. Prawdopodobnie została wzniesiona około 1885 roku na sztucznie usypanym 3-metrowym podwyższeniu, bo już w tym miejscu znajdowała się skarpa i obniżenie terenu prowadzące do odnogi rzeki Warty. Był to więc wtedy teren podmokły i zalewowy, który sztucznie podwyższono.
Jak się też okazuje, jej fundatorem i budowniczym, jak również znajdującego się naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy, budynku szkoły-gimnazjum, był znany nam doskonale kościelecki magnat Aleksander hrabia Kreutz – właściciel okazałego Pałacu w Kościelcu. W tamtym czasie budynek-willa w Kole znany był jako „Villa pod Murżynką” (oryginalna stara pisownia). Tak jest on opisany na widokówce sygnowanej datą 1904 roku. To najstarsze znane zdjęcie tego obiektu (patrz pod spodem). Nazwa wzięła się z tego, że we wnęce, która była na I piętrze (obecnie jest tam okno), stała figurka kobiety – Murzynki. Kompleks budynku szkoły i willi powstał około 1885 roku i aż do roku 1920 był własnością kościeleckiego hrabiego, choć wykorzystywany był na cele społeczne. W 1920 roku willę kupił dr Henryk Fiałkowski – budowniczy kolskiego Szpitala i jego pierwszy dyrektor. Gdy zmarł w 1929 roku, neoklasycystyczny budynek kupił od wdowy ówczesny Starosta Kolski, gdyż Sejmik Powiatowy (tak nazywało się wtedy oficjalnie starostwo) nie mieścił się w swoim budynku administracyjnym między kościołami (tam, gdzie obecnie jest UM w Kole). Willa stała się siedzibą Zarządu Sejmiku Powiatowego, a więc władz ówczesnego starostwa kolskiego. To na pewno wtedy, ze względu na wagę urzędu, zastąpiono egzotyczną półnagą murzyńską piękność z elewacji Sejmiku popiersiem polskiego bohatera narodowego Tadeusza Kościuszki. I tak pozostało do dziś, tyle tylko, że później wnękę zamieniono na okno, a popiersie naczelnika Kościuszki wylądowało na barierce werandy parteru. Plany zakładają odtworzenie wnęki i powrót rzeźby na wysokość I piętra (powyższych informacji historycznych udzielił naszemu portalowi dyrektor MTC Tomasz Nuszkiewicz, za co serdecznie dziękujemy).
W 2019 roku zrobiono ogromną ilość prac przygotowawczych i inwentaryzacyjnych niezbędnych do ubiegania się o środki zewnętrzne na prace remontowo-adaptacyjne Sejmiku. Radni miasta Koła przeznaczyli 120.000 zł na opracowanie projektu, a gdy później okazało się, że braknie 10.000 zł, to tę brakującą kwotę przekazała kolskiemu Muzeum firma WOOD-MIZER. Za ten piękny gest podziękował sponsorowi, którego przedstawiciel był obecny na sali, oraz kolskim radnym za wsparcie dyrektor MTC Tomasz Nuszkiewicz. Dyrektor wspomniał również o innym ważnym sponsorze placówki – firmie GEBERIT, która wiele pomaga Muzeum, w tym zakupiła nowe gabloty wystawiennicze. Oczywiście nie można nie wspomnieć tez o kolejnym ważnym sponsorze – firmie ANDRE ABRASIVE ARTICLES, której szef jest Przewodniczącym Rady Muzeum.
Co udało się zrobić? Rozpoczęto od bardzo szczegółowej inwentaryzacji zabytku, także z użyciem najnowszych technik. Dokonano laserowego skaningu wszystkich elewacji budynku, zrobiono profesjonalną szczegółową inwentaryzację architektoniczno-budowlaną, wykonano ocenę przebudowań wtórych i zniszczeń, badanie wilgotności i zasolenia murów, opinię geotechniczną podłoża oraz ekspertyzę stanu technicznego budynku, a także opracowano „Raport z badań konserwatorskich”. Wszystko to wymagało bardzo ścisłej współpracy z Konserwatorem Zabytków w Koninie.
Jakie wnioski wyciągnięto z przeprowadzonych badań zabytku? Okazuje się, że stan Sejmiku jest całkiem dobry, pomimo, że ma ponad 130 lat. W najgorszym stanie jest dach, którego remont generalny robiono w latach 70-tych XX wieku. Niestety, zrobiono to już wtedy źle, co spowodowało, że teraz będzie konieczność wymiany więźby dachowej oraz pokrycia dachu z papy. Nowy dach będzie pokryty estetyczną i trwałą blachą – tak jak było gdy powstawał w XIX wieku.
Oczywiście, adaptacja starego budynku na cele Muzeum, czyli użyteczności publicznej, będzie wymagała sporych przeróbek wnętrza Sejmiku. O ile elewacje odzyskają swój pierwotny blask i wygląd oraz piękną kolorystykę, o tyle trzeba będzie stworzyć w środku nową klatkę schodową.
Największą zmianą będzie to, że wejście główne zostanie przesunięte z ul. Mickiewicza boczną ul. Sejmikową. To ze względów bezpieczeństwa oraz wygody parkowania samochodów. Poza tym wejście dla zwiedzających będzie na tylnej elewacji zabytku.
Autor planów adaptacji Sejmiku zaznaczył, że przewidziane jest, iż 60% powierzchni zabytkowego budynku (około 250 m kw.) będzie przeznaczone na ekspozycje muzealne. Reszta to m.in. klatka schodowa, nowa winda, korytarze, pomieszczenia biurowe i magazynowe, gospodarcze, w tym pomieszczenie z kotłem gazowym. Łączna powierzchnia Sejmiku to 480 m kw. Muszą być spełnione wszelkie wymogi bezpieczeństwa. Pod spodem – mapa przedstawiająca zagospodarowanie terenu Sejmiku.
Nowa siedziba kolskiego Muzeum ma być ogrzewana całkowicie ekologicznie – będą wywiercone otwory w gruncie, gdzie zostaną zamontowane nowoczesne pompy ciepła. Piec gazowy, który będzie w budynku Sejmiku, ma służyć jedynie za ogrzewanie w razie jakiejś awarii bądź też ewentualnych bardzo ciężkich mrozów – jako element wspomagający.
Ale nowa siedziba Muzeum Technik Ceramicznych to nie tylko budynek Sejmiku. Dookoła jest spora działka, na której można wiele zrobić. Dlatego z tyłu powstanie nowoczesnej konstrukcji i wyglądu pawilon wielofunkcyjny, który ma znacząco uzupełnić i uatrakcyjnić ofertę edukacyjno-kulturalną kolskiej placówki. W parterowym budynku znajdą się: recepcja, sklepik muzealny, informacja turystyczna, sala wielofunkcyjna o powierzchni 53 m kw. oraz pomieszczenia do wyrobu, malowania, szkliwienia i wypalania wyrobów fajansowych: pracownia, gdzie będą powstawać formy i odlewy oraz pracownia zdobienia i wypalania wyrobów, gdzie zostanie zakupiony i zamontowany nowoczesny 80-litrowy piec elektryczny do wypalania wyrobów.
Wytwarzanie i wypalanie wyrobów ceramicznych nie będzie ofertą dla zwiedzających. Dlaczego tak się stanie, w przystępny sposób wyjaśnił zabranym na sali znany kolski kolekcjoner i znawca ceramiki Piotr Śniegocki:
– Proces ten jest bardzo długotrwały i złożony, więc nie będzie służyć uczestnikom wycieczek, którzy przyjadą tu na chwilę, by zwiedzić Muzeum. Od powstania wyrobu, poprzez jego „leżakowanie”, wypalanie, malowanie oraz potem podwójne szkliwienie i powtórne wypalanie, proces trwa nawet kilka tygodni.
Zwiedzający i uczestnicy zorganizowanych wycieczek, czy nawet dzieci szkolne, które przyjdą tu na lekcje edukacyjne, będą za to mogli uformować sobie jakiś wyrób lub pomalować wyrób już wypalony.
Pomimo planów uruchomienia Pracowni Ceramicznej przy przyszłej siedzibie kolskiego Muzeum Technik Ceramicznych, dyrektor MDK Radomir Piorun zamierza kontynuować działalność swojej Pracowni Ceramicznej, której istnienie przy Domu Kultury ma już wieloletnią tradycję.
Odważna kolorowa, jaskrawa elewacja pawilonu wzbudziła wątpliwości radnych obecnych na spotkaniu, ale projektant i dyrektor Muzeum zapewnili, że w rzeczywistości nie będzie to tak rzucające się w oczy.
Dyr. Tomasz Nuszkiewicz powiedział, że koszt remontu Sejmiku obliczono na 4 mln. zł, a wraz z wybudowaniem nowego pawilonu będzie to 5 mln. zł. Do tego należy doliczyć wyposażenie obiektów. Wszystko ma zamknąć się kwotą około 5,4 mln. zł.
Tomasz Nuszkiewicz wyjaśnił też skąd mają pochodzić środki na wszelkie prace i adaptację. Mają być pozyskiwane środki zewnętrzne z Funduszy Norweskich. Na takie przedsięwzięcie niezbędny jest wkład własny 15%, dlatego zwrócił się z apelem do radnych miejskich o jak najszybsze, teraz jeszcze na lutowej sesji Rady, zabezpieczenie tych środków w kwocie około 1 miliona zł. Radni będą mięli też przedłożony projekt uchwały o zmianie planu zagospodarowania tego terenu, który umożliwi postawienie pawilonu edukacyjnego na placu. Wniosek o dofinansowanie Muzeum ma złożyć do 16 marca, więc czasu jest bardzo mało. Jeśli nie uda się pozyskać środków z tego źródła (bo podobno samorządów chętnych na dofinansowanie swoich placówek jest mnóstwo!), Muzeum i miasto mają zamiar wnioskować o fundusze do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Muzeum zamierza zwraca się o pomoc również do różnych firm, do sponsorów.
– Dołożymy się. Nikt na pewno nie odmówi pomocy dla Muzeum – powiedział Robert Andre, właściciel ANDRE ABRASIVE ARTICLES.
W imieniu będącego w delegacji w Warszawie burmistrza dra Krzysztofa Witkowskiego, Sekretarz Miasta Monika Ciesielska także prosiła radnych obecnych na sali, jak i pozostałych, o akceptację kosztów inwestycji, zabezpieczenie wkładu własnego oraz zmianę planów zagospodarowania.
Na zakończenie warto dodać i podkreślić, że dyrektor Muzeum chce, by w jego budynku głównym funkcjonowały nowoczesne rozwiązania, podobne jak w innych muzeach w Polsce, a więc chciałby, by był system automatycznego przewodnika (w kilku językach!) oraz dwa tak zwane „kioski multimedialne”.
Wkrótce Muzeum złoży wnioski o pozwolenia na budowę i prace do Konserwatora Zabytków oraz do Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Kole. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i uda się pozyskać fundusze zewnętrzne dla finansowania inwestycji, prace ruszą w 2021 roku.
Na spotkaniu nie słyszałem, by było powiedziane co z wystawą ceramiki, która obecnie znajduje się na poddaszu kolskiego Ratusza. Jednak trudno sobie wyobrazić, by pozostała ona w tym miejscu, skoro będziemy mieć obszerne Muzeum w nowej siedzibie. Poddasze Ratusza jest pięknie zagospodarowane (jeszcze wówczas staraniem ówczesnego dyrektora Muzeum, obecnego burmistrza miasta), są tam gabloty ekspozycyjne, więc może burmistrz i radni zdecydują się, by urządzić tam w końcu z prawdziwego zdarzenia ekspozycję muzealną, w tym archeologiczną, o historii Miasta Koła. W połączeniu z ekspozycją historyczną przygotowaną przez Piotra Śniegockiego, znajdująca się w wieży Ratusza, tworzyłoby to piękną i logiczną całość prezentacji historycznej połączonej z wejściem na wieżę i oglądaniem panoramy Koła.
Autor: MARIUSZ KOZAJDA