W okresie od 1 października 2019 r. do 13 stycznia 2020 r. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Koninie odnotowała łącznie 35 pożarów sadzy w kominach oraz 10 pożarów w kotłowniach, które miały miejsce w prywatnych budynkach mieszkalnych i gospodarczych większości przypadków prawdopodobną przyczyną powstania tych pożarów była nieprawidłowa eksploatacja urządzeń ogrzewczych na paliwo stałe
Paląca się w wysokich temperaturach sadza może spowodować popękanie komina, a przez to nieszczelności w przewodzie kominowym, którymi ogień lub wysoka temperatura wyjdzie na zewnątrz, dokonując zapalenia materiałów na poddaszu, czy w pomieszczeniach na niższych kondygnacjach, przylegających bezpośrednio lub pośrednio do komina. Ponadto nieszczelne przewody kominowe mogą być źródłem przedostawania się czadu do pomieszczeń użytkowanych przez ludzi.
Konińscy strażacy PRZYPOMINAJĄ!!!
Przepisy zobowiązują do czyszczenia przewodów kominowych! Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 07 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków, innych obiektów budowlanych i terenów (Dz. U. Nr 109 poz. 719 z późn. zm.), w obiektach w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, usuwa się zanieczyszczenia z przewodów dymowych i spalinowych:
– co najmniej raz na trzy miesiące w domach opalanych paliwem stałym (np. węglem, drewnem),
– co najmniej raz na sześć miesięcy w domach opalanych paliwem płynnym i gazowym.
Ponadto zgodnie z Ustawą Prawo Budowlane zobowiązuje się właścicieli i zarządców budynków do okresowej kontroli, co najmniej raz w roku stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych).
Przestrzeganie powyższych zasad przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa w okresie grzewczym. Zachęcamy również do zakupu czujników tlenku węgla i dymu. Już za kilkadziesiąt złotych możemy zapobiec tragedii. Zwracamy również uwagę na fakt, iż czujka tlenku węgla nie zastępuje przeglądu technicznego przewodów kominowych.
Tekst: kpt. Sebastian Andrzejewski