Dzisiaj ważna, a jakże smutna i brzemienna w skutkach rocznica – 80 lat temu w Moskwie ministrowie spraw zagranicznych III Rzeszy i ZSRS – Ribbentrop i Mołotow – podpisali uroczyście, w obecności Stalina, pakt o nieagresji.
Pakt o nieagresji sam w sobie nie jest czymś nagannym i złym. Polska także miała podpisany analogiczny pakt z Niemcami kilka lat wcześniej, podobne układy podpisały także państwa ościenne – mieliśmy taki pakt m.in. z ZSRS!. Jednakże pakt ten był tylko listkiem figowym na tajnym protokole dodatkowym, który decydował o wybuchu II Wojny Światowej. Protokole, który rozdzielał Europę Środkowo-Wschodnią na sfery wpływów i interesów III Rzeszy i Rosji Sowieckiej. Jednym słowem – Stalin zapewnił Hitlera, że może spokojnie napaść na Polskę, a ZSRS będzie nie tylko neutralna, a nawet pomoże w podziale II RP. Tak więc gdy wybuchła II Wojna Światowa i nasze wojska powstrzymywały Niemców wycofując się na Wschód, 17 września bez wypowiedzenia wojny granicę naszą przekroczyła armia czerwona. Kulminacją przyjaźni Sowiecko – Hitlerowskiej była defilada zwycięstwa i przyjaźni w Brześciu 22 września 1939 roku. Obok siebie wisiały symbole bolszewickie i hitlerowskie, oraz portrety Stalina i Hitlera. Tajny protokół był trzymany w tajemnicy przez Niemców jak i Sowietów, co prawda przeciekła kopia tego protokołu z podpisami Stalina, jednak nikt nie mógł przedstawić oryginału, jako historycznego dowodu rzeczowego. Sowieci (a po 1991 roku – Rosjanie) kwestionowali istnienie takiego dokumentu, a kopię nazywali fałszywką, falsyfikatem. W ostatnim czasie jakaś życzliwa dla prawdy historycznej osoba mająca dostęp do centralnych archiwów RF odnalazła oryginał tego protokołu w językach rosyjskim i niemieckim, zrobiła skan i dała na rosyjski portal historyczny. Natychmiast skopiowałem, gdyż obawiam się, iż skany mogą zniknąć nagle i słuch po nich zaginie. Narracja historyczna Federacji Rosyjskiej jest skrzywionym zwierciadłem faktycznej historii, zwłaszcza II Wojny Światowej. Znowu mówi się o falsyfikacji dokumentów Katyńskich – a tym samym powraca twierdzenie, że to jednak sprawka Niemców. Prawdę mówiąc, nie tylko Niemcy są nam winne wysokie reparacje wojenne. Związek Sowiecki – a teraz jego spadkobierca (tak się nazwała Rosyjska Federacja) – Rosja – powinna czuć się winna wielkich strat Państwa Polskiego – osobowych, materialnych i duchowych – w latach 1939 – 1941, 1944-1992. Jednak trudno wymagać od kogoś, kto nie posiada żadnej moralności, etyki, poczucia winy – jakiegokolwiek odszkodowania.
Piotr Hlebowicz