List otwarty do Prezydenta Konina Piotra Korytkowskiego i członków komisji wybierających kandydata na dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie
Pełen wiary i nadziei w „nowe otwarcie” w naszym mieście wziąłem udział w konkursie na kandydata na dyrektora Miejskiej Biblioteki Publicznej (MBP) w Koninie. Nie zostałem wybrany.
Procedura konkursowa nie przewiduje możliwości odwołania się do drugiej instancji ani ponownej analizy przedstawionych dokumentów, dlatego publicznie – pod rozwagę zainteresowanych życiem kulturalnym miasta Koninian – pytam Pana i Członków komisji konkursowej – JAKIE KWALIFIKACJE POWINIEN MIEĆ DYREKTOR KONIŃSKIEJ KSIĄŻNICY?
MBP to duża i niezwykle ważna dla Konina placówka kultury. Instytucja zatrudniająca prawie 50 pracowników; instytucja dysponująca, liczonym w milionach publicznych złotych, budżetem; instytucja, w której zarejestrowanych jest 11 tys. czytelników wypożyczających rocznie 230 tys. książek.
Zawieszając w przestrzeni publiczno-kulturalnej Konina pytanie o kwalifikacje, jakie powinien mieć dyrektor MBP poniżej przedstawiam swoje, które okazały się być niewystarczające dla objęcia stanowiska dyrektora konińskiej książnicy:
• Ukończyłem wyższe (dzienne) studia magisterskie na Wydziale Nauk Społecznych UAM w Poznaniu. Z wykształcenia jestem dziennikarzem i nauczycielem.
• Przez kilka lat pracowałem jako etatowy dziennikarz: „Przeglądu Konińskiego” i „Wielkopolskiego Zagłębia”. Pisywałem także dla prasy ogólnopolskiej; byłem m.in. stałym współpracownikiem tygodnika „Wprost” i „Ilustrowanego Kuriera Polskiego”.
• Od prawie 30 lat pracuję w środowisku książek, z książkami i dla książek. Jestem współzałożycielem Firmy Księgarskiej MAWI spółki jawnej. W swoim czasie była to jedna z największych tego typu firm księgarskich w Wielkopolsce.
• Z racji doświadczenia i wykonywanego zawodu, jak mało kto w promieniu wielu kilometrów, wiem gdzie najlepiej i najtaniej kupić książki. Współpracowałem bezpośrednio ze wszystkimi największymi wydawnictwami i hurtowniami księgarskimi w Polsce. Znam bardzo wielu ludzi z tej branży.
• W najlepszych dla MAWI czasach firma miała sześć księgarń w Koninie oraz po jednej: w Kole, Turku i Zagórowie (czyli więcej niż filii MBP) i zatrudniała kilkunastu pracowników.
• Umiem, ponieważ robiłem to przez wiele lat, racjonalnie zarządzać budżetem liczonym w milionach złotych. Subtelna różnica między MBP, a firmą prywatną polega na tym, że w MBP chodzi tylko (albo aż) o to, żeby rozsądnie wydawać przekazaną przez miasto Konin dotację, a w firmie prywatnej, żeby pieniądze wydać trzeba je najpierw zarobić.
• Przez lata byłem opiekunem praktyk zawodowych uczniów szkół handlowych i konińskiego Liceum Księgarskiego (było takie!).
• Od lat zajmuję się propagowaniem książek i czytelnictwa. Prowadziłem rubryki poświęcone nowościom książkowych w konińskich dodatkach „Gazety Poznańskiej” i „Głosu Wielkopolskiego”; występowałem w stałych audycjach zapowiadających premiery książkowe w Radiu „Konin” i Radiu „RRM”.
• Byłem organizatorem spotkań z autorami książek (m.in. z prof. Józefem Lewandowskim, Theo Richmondem, Romualdem Koperskim, Piotrem Reissem i Adamem Michnikiem). Byłem także współorganizatorem spotkań z konińskimi twórcami, które odbywały się w MBP (z Józefem Mazurkiewiczem, Zygmuntem Kowalczykiewiczem, Andrzejem Majewskim i Stanisławem Sroczyńskim).
• Po zapaści rynku księgarskiego w Polsce (darmowe podręczniki szkolne) stworzyłem małą oficynę wydawniczą, która specjalizuje się w wydawaniu książek związanych z historią Konina oraz książek pisanych przez koninian. Oficyna w czasie siedmiu ostatnich lat wydała 30 tytułów książek (zdaje się, że więcej niż wydawnictwo MBP „Setidava”) o łącznym nakładzie ponad 20 tys. egzemplarzy. Wszystkie te książki osobiście zredagowałem.
• Nie tylko wydaję i redaguję, ale także piszę książki. Jestem autorem czterech (współautorem jednej) publikacji związanych z historią Konina i znanymi koninianami oraz trzech numerów periodyku „Kalendarz koniński”. Miesiąc temu wydałem, zaadaptowany przez mnie, debiut literacki naszej konińskiej pisarki – Zofii Urbanowskiej.
• Umiem pozyskiwać środki zewnętrzne. W latach 2016-2018 napisałem i uzyskałem dofinansowanie dla pięciu zadań w ramach programu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) pt. „Partnerstwo dla książki”. Warto podkreślić, że ja te zadania wymyślam, piszę (składam wnioski), realizuję, a na końcu także rozliczam księgowo (od lat samodzielnie prowadzę księgowość i rozliczenia z ZUS firmy MAWI). Z tego co wiem konińska książnica w programach MKiDN nigdy nie uczestniczyła.
• Od trzech lat, w ramach realizacji programu MKiDN odbyłem ponad 200 spotkań z młodzieżą w szkołach podstawowych i średnich oraz filiach MBP, w czasie których propaguję historię Konina i wiedzę o książkach.
• Nie angażuję się w politykę, co nie oznacza oczywiście, że nie mam prywatnych poglądów politycznych. Uważam jednak, że zawód księgarza i bibliotekarza (nie tylko zresztą) zobowiązuje do nieobnoszenia się ze swoimi poglądami politycznymi i nieuczestniczenia w bieżącej dyspucie politycznej. Dlaczego? Nadmiernie rozpolitykowany bibliotekarz czy księgarz może wpaść na groźny pomysł dzielenia książek na: słuszne, mniej słuszne i niesłuszne, a to postawa z gruntu sprzeczna z misją jaką ma pełnić publiczna książnica, czy księgarnia.
Na początku tego listu nie bez powodu zadaję pytanie o kwalifikacje, jakie powinien mieć dyrektor MBP w Koninie. Powołana przez Pana komisja konkursowa uznała bowiem (tak wynika z podsumowania przyznanych punktów), że moje kwalifikacje są najniższe (sic!).
Jacek Wiśniewski (Mawi Konin)
Przeczytałem z wypiekami na twarzy, jak podczas lektury „Millenium” Stiega Larssona. Brakuje mi tylko dalszych rozdziałów tzn. chciałbym wiedzieć coś o pozostałych bohaterach no i oczywiście “kto zabił”.
Szanowny Panie Jacku;
Oczywiście wszystkie opisane przez pana kompetencje i cały dorobek, jak najbardziej powinny być wysoko ocenione przez komisję konkursową. Niestety, Pańska postawa; “nie angażuję się
w bieżącą politykę….. była nie do przyjęcia przez władze miejskie.
Dobry fachowiec, choć bezpartyjny to kiedyś i obecnie osoba podejrzana, nie do przyjęcia nawet w samorządzie.
Życzę powodzenia w Pańskiej działalności !!!
P.S.
1. Gdyby otrzymał Pan odpowiedź na swój list to proszę się z nią podzielić
2. Czy punktacja albo opis kandydatów został podany do publicznej wiadomości, albo choćby Panu (jako kandydatowi) przedstawiony ?
Niestety, takie instytucje są obsadzane osobnikami o odpowiednich korzeniach i rodowodzie.