Gdy nie było parkomatów…

A Urzą Powiatowy mieścił się w połowie dzisiejszego Urzedu Miasta, a Urząd Miasta mieścił się w Ratuszu czyli: Dawno, dawno temu…

0 thoughts on “Gdy nie było parkomatów…

  1. Słynny zielony szewrolet z czerwonym paskiem,czyli prywatna taksówka .Jechałam nim jako dziecko w 1957 roku. Drugiej takiej limuzyny nie było w Koninie.Dodam że w tym czasie taksówki były państwowe marki Warszawa M 20 z podwójną kratką w koło kabiny.Prywatną taksówkę mógł mieć ktoś kto pasował władzy.

  2. To niepotrzebna uszczypliwość, bo w mniejszych miastach wszystkie taksówki były prywatne, a w dużych zdecydowana większość. O ile sie orientuje to na pewno w warszawie działało Miejskie Przedsiębiorstwo Taksówkowe, może jeszcze w Trójmieście czy w Katowicach. Inna sprawa, ze wśród prywatnych taksówkarzy zdarzali sie współpracownicy SB, bo wiadomo, koncesje, klienci (pasażerowie z prywatnej inicjatywy), kontakty z półświatkiem, na to wszystko władza chciała mieć swój wpływ. A chevroleta pamiętam jeszcze z lat 60-tych, bo na nasze realia wyróżniał się zdecydowanie, nawet wołga nie mogła z nim konkurować.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.