W nocy z 30/31 stycznia włamano się do pomieszczeń biurowych przy ul. Rybackiej. Skradziono pieniądze, m.in. euro, które ktoś może próbować sprzedać, a w Polsce może być problem z ich używaniem.
Jak podkreślają policjanci banknoty nie są fałszywe, tylko w dziwny sposób naznaczane, co powoduje, że kantory, banki, w tym NBP nie chcą ich wymieniać. Może więc zdarzyć się sytuacja, że ktoś będzie chciał się ich pozbyć, oferując je np. po atrakcyjnym kursie.
Skradzione banknoty były o nominałach 5, 10, 20, 50, 100, 200 oraz 500 euro. W narożnikach banknotów można zauważyć niewielkie niebieskie pieczątki w kształcie kółka lub wstążki. Były też ślady od zszywacza, spore przedarcia, ślady zrobione długopisem lub czarnym pisakiem. Niektóre banknoty miały na dłuższych krawędziach ślady po czarnym tuszu. Część była posklejana taśmą klejącą, część miała ślady w postaci wielu brązowych kropek. W niektórych brakowało narożników, a na części były też popisane różne liczby. Banknoty miały także dość duże tłuste plamy.
Policjanci ostrzegają potencjalnych nabywców tych pieniędzy – mogą oni mieć duży problem z późniejszą wymianą ich na złotówki. W przypadku napotkania tych banknotów policjanci proszą o kontakt z Wydziałem Dochodzeniowo – Śledczym konińskiej komendy osobiście lub telefonicznie bezpośrednio z prowadzącym postępowanie pod nr tel. (63) 247 25 24. Policjanci zapewniają anonimowość.
Marcin Jankowski