Młodzież i dorośli – część to albo znajomi Moniki, albo absolwenci Liceum, albo też uczniowie Kazimierza Gmerka – na możliwość zarejestrowania się jako dawca czekali nierzadko godzinę, tak długa była kolejka. Jednak jak powiedział jeden z oczekujących na oddanie krwi – „Warto stać i czekać, bo może właśnie to ja mogę dać szansę na życie drugiemu człowiekowi”. A szanse na znalezienie dawcy są tym większe im więcej osób zarejestruje się w banku dawców.
Setki chętnych do pomocy Monice
576 osób zarejestrowało się jako potencjalni dawcy szpiku kostnego. Akcję rejestracji wydłużono z 4 do 8 godzin. Przypomnijmy, że przedsięwzięcie koordynowało koło PCK z I Liceum im. Tadeusza Kościuszki. Zaczęło się w południe i trwać miało do 16:00. Ilość chętnych zaskoczyła organizatorów, którzy – jak mówią spodziewali się około 400 osób, tymczasem szybko okazało się, że trzeba dowieźć pojemniki na próbki krwi. Koninianie pojawili się w Liceum przed 12:00. Wielu z nich po to, by pomóc Monice Gmerek, chorej na białaczkę córce nauczyciela z tej szkoły.
super, że było tak dużo chętnych! mam nadzieje, że dla Moniki znajdzie się dawca! Oby wśród tych osób ktoś pomógł też nieznajomemu potrzebującemu. Ja czekam na telefon z wiadomoscią, że ktoś potrzebuje mojego szpiku. To nic, że mogę czekać nawet kilka lat – chciałabym komuś pomóc. :-)…