Rozpoczął się okres kosztownej bezmyślności. Kilkanaście razy na dobę strażacy wyjeżdżają do pożarów traw.
– Poprawiające się warunki pogodowe powodują, że coraz częściej otrzymujemy sygnały o wypalaniu roślinności – mówią strażacy.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, wypalanie traw nie przynosi żadnych korzyści. Przekonanie, że popiół użyźnia lub nawozi glebę jest błędne. Ogień niszczy bowiem organizmy żywe, które działają na glebę użyźniająco. Do tego dochodzi jeszcze zagrożenie pożarowe. – Wypalanie traw niszczy środowisko, jest też dużym zagrożeniem dla
lasów, które często sąsiadują z gruntami rolniczymi – tłumaczą strażacy.
Sprawców podpaleń, którzy nie wierzą naukowcom i strażakom, przekonać mogą kary, jakie grożą za podpalanie nieużytków. Obejmują one sankcje finansowe, areszt,a nawet kary więzienia.