Jedenaście półtoralitrowych butelek whisky i jedna litrowa czystej wódki – to łup jaki ukradli złodzieje w sklepach w Strzelnie i w Ślesinie. Nie uszli jednak uwagi policjanta z Wydziału Sztab Policji, który zatrzymał jednego z nich na ulicy.
Na co dzień w pracy ma przed sobą monitory komputerów, ale nie zawsze tak było i nie zapomniał po co nosi granatowy mundur. Młodszy aspirant Marcin Kowalski jest policjantem z blisko 15-letnim stażem służby. Zajmuje się informatyczną obsługą patroli i zdarzeń.
W piątek 30 listopada około 10:40 przejeżdżał po ulicy w Ślesinie i zauważył, że z jednego z dyskontów wybiegły trzy pracownice i najwyraźniej kogoś goniły. Po przejechaniu kilkuset metrów w oczy rzuciło mu się dwóch mężczyzn, którzy biegli trzymając w rękach butelki z whisky. Szybko zatrzymał auto przy krawędzi i ruszył w pościg za mężczyznami. Obezwładnił i zatrzymał jednego z nich, natomiast drugi uciekł. Zatrzymanego mężczyznę zawiózł do ślesińskiego komisariatu i przekazał policjantom. Ci natychmiast rozpoczęli poszukiwania drugiego ze sprawców kradzieży i niedługo potem go zatrzymali. Okazało się jednak, że w skład szajki wchodził jeszcze jeden mężczyzna. Ten po krótkim czasie sam zgłosił się do komisariatu w Ślesinie. Zatrzymani mężczyźni, to mieszkańcy Bydgoszczy w wieku 19 – 22 lata.
Wiadomo było, że ukradli ze sklepu cztery butelki whisky, a policjanci znaleźli przy nich w sumie aż jedenaście i jedną czystej wódki. Szybko ustalili, że sklep w Ślesinie nie był jedynym tego dnia, który okradli. Wcześniej pojawili się bowiem w takim samym dyskoncie w Strzelnie. Straty właściciela sklepów oszacowano na ponad 1600 zł.
Wszyscy trzej usłyszeli zarzuty kradzieży, do których się przyznali. Grozi im po 5 lat więzienia.
Marcin Jankowski