Kolejne warsztaty pisania ikon w Licheniu

Eleusa – umilenie, Matka Boża Czuła – to temat październikowych warsztatów pisania ikon w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej, które odbywały się od 4 do 7 października.

Warsztaty pisania ikon zostały zorganizowane po raz pierwszy w licheńskim sanktuarium w 2016 roku. Odbywają się 3 razy w roku – prowadzi je artystka Janina Krauze z Bieszczad, natomiast duchową opiekę nad uczestnikami sprawuje ks. Rafał Krauze MIC z licheńskiego sanktuarium. Temat ikonopisania jest bardzo bogaty, na długie wieczory przy kominku, twierdzi marianin. – Modlitwa towarzyszy nam przez cały czas. Ikona tworzona jest w pewnym kanonie. Mówimy o pisaniu ikon, ponieważ to jest teologia. Podobnie, jak Ewangelia została napisana, tak ikona jest Ewangelią, którą mogę czytać wzrokiem.  Ten, kto jest dobrze przygotowany wie, że każdy kolor i linia mają znaczenie. Warstwa duchowa jest nieodłączna przy tworzeniu ikon. Ważne, by traktować pisanie ikon nie jako odwzorowywanie, ale modlitwę i przeżycie duchowe – zwracał uwagę ks. Rafał Krauze MIC.
Podczas warsztatów z głośników płynie spokojna muzyka, a w centrum pomieszczenia widnieje ikona Matki Bożej przytulającej Jezusa. Nad uczestnikami czuwa Janina Krauze, wędruje między nimi i doradza. Pani Krauze posiada swoją galerię, wcześniej zajmowała się m.in. malarstwem olejnym. Dlaczego właśnie pasjonuje się techniką ikonopisania? – Bieszczady to teren bogaty w cerkwie, dlatego temat ikon jest tam popularny. Pasję do ikon odkryłam ok. 30 lat temu. Bardzo lubiłam malować czy rysować, a ogromny wpływ na moje zainteresowanie ikonami miała też oczywiście religia. Kiedyś w Warszawie bardzo mi się spodobała ikona Matki Boskiej. Byłam zachwycona i ten zachwyt zakiełkował. Studiowałam też Biblię przez dwa lata, dzień w dzień. Być może zaowocowało to również pisaniem ikon? – zastanawia się Janina Krauze.
Uczestnicy pracują w ogromnym skupieniu. Dla niektórych to pierwsze spotkanie z ikonopisaniem. – Nie znałam wcześniej techniki pisania ikon, powoli ją zgłębiam. A o rekolekcjach dowiedziałam się z ogłoszenia na stronie internetowej Sanktuarium – mówiła Jadwiga Szuba, która przyjechała w 7-osobowej grupie znajomych z Ciechocinka, należących do klubu malarskiego przy miejskiej bibliotece. – Bardzo nam się podoba panująca atmosfera podczas warsztatów, sposób prowadzenia. Bardzo ważna jest możliwość wyciszenia się – stwierdziła pani Jadwiga. – Tylko w największym skupieniu mogę dostrzec szczegóły, które chcę zawrzeć w ikonie. To sprawia radość. Jestem tu po raz drugi i jestem zadowolona. Bardzo dużym walorem warsztatów jest to, że jesteśmy pod wspaniałą opieką duchową, merytoryczną i „życiową” – zauważyła Beata Szubska z Kujaw – ważne jest, że artyści nie muszą przerywać pracy na codzienne obowiązki, jak sami zaznaczają. – Sanktuarium jest miejscem wyciszenia i skłania do duchowego przeżywania pobytu. Byłam bardzo zdziwiona, kiedy ksiądz zapewniał, że każdy po tak krótkim czasie wyjedzie z ikoną, ale jest to możliwe – mówi pani Beata.
Rozpoczęcie pisania ikony wymaga odpowiedniego przygotowania, co potwierdza Adam Zapora, włocławski historyk sztuki i artysta. Na deskę z drewna liściastego należy położyć 3 warstwy kleju kostnego – symbol Trójcy Świętej, a następnie płótno, które jest odzwierciedleniem chusty św. Weroniki, bądź w tradycji wschodniej chusty króla Abgara. W następnej kolejności nakładamy od 7 (cyfra symbolizująca pełnię) do 12 (liczba apostołów) warstw lewkasu. Przy nakładaniu każdej z warstw modlimy się kolejno do apostołów. Lewkas to rodzaj gruntu, wykonanego z kleju kostnego i kredy pozłotniczej – wyjaśnia Adam Zapora. Grunt musi być wyszlifowany i dopiero na tak przygotowaną deskę można nanieść rysunek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.