Konin, którego nie ma – „ Łokciowizna”

Co prawda, po ostatnim wspomnieniu z „Goplaną” w roli głównej jedna z Czytelniczek zarzuciła mi w komentarzy „całkowity brak znajomości tematu”, będę brnął dalej, jak zwykle licząc, że Czytelnicy mnie poprawią lub uzupełnią to co pamiętam.

Dziś ważny, choć niepozorny Punt. Aleje 1 Maja, blok między „Domem Górnika” (następnie Urzędem Wojewódzkim a obecnie Starostwem) a Pałacem Ślubów czyli dzisiejszą Restauracjo – kawiarnią „Pałacyk”.

Nie wiem czy Państwo pamiętają, ale z bliżej nieodgadnionych powodów Alejami spacerowało się przeważnie stroną od dworca PKP. Druga, mimo licznych sklepów , była mniej uczęszczana. A na zdjęciu, które zachował dla nas i konińskich wspomnień Pan Jan Urbański widać, na pierwszym planie, sklep z „tkaninami”. Kiedyś takie sklepy nazywano w Koninie „Sklep z łokciowizna” ( od łokcia, którym mierzono materiał) , „ metrażem” lub „sklepem sukienniczym” a także, po prostu „sklepem z materiałami”.

O ile się nie mylę, przed tym sklepem był fryzjer, a za sklepem, na rogu, kwiaciarnia.

0 thoughts on “Konin, którego nie ma – „ Łokciowizna”

  1. Wydaje mi się, że budynek Pałacu Ślubów był wcześniej jednym z budynków zabudowań gospodarstwa rolnego.Spacerowało się po drugiej stronie Alei tylko dlatego, że tam nie było drzew i było jaśniej i przestronnie.Prawie tak jak dziś.W bloku widocznym na zdjęciu na rogu był fryzjer obok sklep spożywczy (tzw. Podębińska od nazwiska pierwszej kierowniczki), na piętrze urzędowała dentystka.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.