Koniec maja, więc można jeszcze przypomnieć – pochód 1 majowy. Żeby nie było, że to jakaś nowość.
Przed wojną, w Koninie, było też kilkoro – niech będzie – kilkunastu komunistów. Nie pamietam w którym to było roku, ale chyba pod koniec lat dwudziestych, zorganizowali oni pochód pierwszomajowy . Żartownisie z gimnazjum mieszczącego się w Domu Zemełki, rzucili z pierwszego piętra, na bruk, syfon z wodą sodową. Syfon pękł z hukiem , a komuniści , w panice, rozbiegli się do domów. Jak widać na zdjęciu z końca lat pięćdziesiątych, dzielni funkcjonariusze UB dawno położyli kres takim chuligańskim wybrykom. Ci co mogli rzucać dawno już siedzieli.