Zmarła w wyniku pobicia

W Sądzie Okręgowym w Koninie dziś drugi dzień rozprawy przeciwko czterdziestolatkowi Ryszardowi C., oskarżonemu o znęcanie nad konkubiną oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci kobiety. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. – Nigdy jej  nie uderzyłem, w życiu nie powiedziałem, że ją zabiję podtrzymywał Ryszard C. –  Ona czasem była tak pijana, że aż się trzęsła. Nie wiem, może zły alkohol piła – bronił się oskarżony. 
– Awantury w ich domu trwały czasem od 21.00 do czwartej nad ranem. Nie jest przyjemnie mieć takich sąsiadów i nasłuchiwać, czy bita kobieta jeszcze żyje, czy już nie – zeznała sąsiadka – świadek awantur,  która niejednokrotnie wzywała  policję.

Przypomnijmy , pokrzywdzona 44-letnia Violetta P. zmarła 5 lipca ubiegłego roku w konińskim szpitalu –  trzy dni po tym jak – według prokuratury – oskarżony pobił ją. W trakcie operacji okazało się, że posiada liczne obrażenia narządów jamy brzusznej. – Pacjentka miała uszkodzone praktycznie wszystko. Wyglądało to jak po zderzeniu z tirem – zeznawał dziś w charakterze świadka lekarz. Kobieta była operowana w trybie natychmiastowym, trafiła do szpitala we wstrząsie.

Violetta P. zmarła w wyniku licznych obrażeń wewnętrznych. Ryszard C., któremu postawiono zarzut pobicia konkubiny ze skutkiem śmiertelnym, nie przyznaje się do jego popełnienia.  W  drugim dniu rozprawy powiedział, że obrażenia mogły powstać w wyniku jakiegoś wypadku, bo Wioletta P, często gdzieś wychodziła.  Mężczyźnie  grozi do 12 lat więzienia.

– To nieprawda, że oskarżony jest niewinny. Wielu sąsiadów słyszało awantury. Mam co robić, nie wymyśliłabym sobie tego wszystkiego. Nie byłoby mnie dziś tutaj w charakterze świadka , tak jak innych, którzy tu przyszli. To nie jest zmowa – tłumaczył jeden ze świadków.   
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.

Facebook
Instagram
YouTube
Follow by Email