Do tragedii doszło w jednej z kamienic w starej części Konina. Sąsiedzi pary przez około trzy lata byli świadkami ciągłych awantur. Słyszeli wulgaryzmy oraz wołanie o pomoc. Choć wzywali policję, bita i posiniaczona kobieta odwoływała interwencje. Broniła znęcającego się nad nią konkubenta, często spożywała razem z nim alkohol. Kobieta poskarżyła się jedynie swojemu ojcu. Nie skorzystała jednak z propozycji pozostania u niego w domu, lecz powróciła do mieszkania konkubenta.
W lipcu ubiegłego roku kobieta trafiła do konińskiego szpitala. W trakcie operacji okazało się, że posiada liczne obrażenia narządów jamy brzusznej. Nie udało się jej uratować. Jej konkubent trafił do aresztu. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.