Konin, którego nie ma – do domu z syfonami

Rzecz się dzieje w zamierzchłych czasach, gdy po ulicach chodziły dinozaury , a w sklepach nie było wody mineralnej….

Oczywiście lata siedemdziesiąte, oczywiście ciekawy etap z życia Konina. Jeszcze , co prawda , stoi stary dworzec, ale już budowane jest „nowy”, a właściwie jego skrzydło, czyli nowoczesny dworzec autobusowy. Jak wiadomo planów nie zrealizowano, a „nowoczesne” straszydło pozostało „ dworcem wszystkiego” na kilkadziesiąt lat.

No i ci ludzie na przystanku i syfony ! Przypomnijmy młodemu pokoleniu ! Syfon to był taki wynalazek, z którego piło się wodę (kranówkę) gazowaną. By dostąpić tego szczęścia trzeba było syfon przywieść  do „ Punktu Nabijania Syfonów”, gdzie za niewielką opłatą , zręczna pani w mokrym fartuchu, napełniała go wodą i gazem ze stojącej obok butli.

0 thoughts on “Konin, którego nie ma – do domu z syfonami

  1. Wszystko pięknie i ładnie, sentymentalna podróż, ale… czemu opis zdjęcia jest tak zredagowany, jakby pisał go translator google? Zero gramatyki i ortografii. Czy tak trudno o to zadbać? Wszak jest to też jakaś wizytówka portalu. Pomysł świetny, szkoda tylko, że z łyżeczką dziegciu.
    Przykłady: słowo cyt. “przywieść” i fragment “budowane jest “nowy”” powalają.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.

Facebook
Instagram
YouTube
Follow by Email