Konin. Okolice Szkoły Podstawowej nr 8 przy ulicy Wyszyńskiego 24. Tym razem nie byłem sam. Towarzyszył mi Redaktor Tomasz Godlewski. Wcześniej umówiliśmy się, że podejmiemy współpracę, by razem ukazać różnicę pomiędzy terenami administrowanymi przez władze Miasta Konina i terenami, które administrowane są przez poszczególne spółdzielnie. A różnica ta jest bardzo duża…
Na poszukiwanie absurdów w okolicach Szkoły Podstawowej nr 8 wspólnie z Tomaszem wyruszyliśmy w środę, 27 września około godziny 11. Od dawna wiedziałem, że teren ten “zasługuje” na moją uwagę. Byłem już w okolicy przy okazji zbierania materiałów do jednego z poprzednich artykułów i miałem tu przybyć ponownie. Tym razem postanowiłem jednak, że nie będę sam. I tak oto trafiliśmy tutaj razem z Tomaszem. Po prostu czuliśmy, że musimy współdziałać dla dobra Mieszkańców. WSZYSTKICH MIESZKAŃCÓW.
Nie byliśmy w tej okolicy po raz pierwszy, więc od razu mogłem założyć, że pracy będziemy mieli sporo. Choć – jak do tej pory – nigdy nie byliśmy tutaj wspólnie. Obaj znaliśmy temat, więc obaj postanowiliśmy jednogłośnie zaapelować do Radnych Miejskich oraz pozostałych władz Miasta Konina o to, by zajęli się tematem tego oraz innych okolicznych chodników. Swój apel kierujemy w szczególności do: Pana Tadeusza Wojdyńskiego (Wiceprzewodniczącego Rady Miasta Konina), Pana Wiesława Wajnasa oraz Pana Piotra Korytkowskiego. To właśnie te osoby – jak udało się ustalić Tomaszowi – zostały wybrane do Rady Miasta Konina z tego rejonu. Nie chcemy być złośliwi. Zastanawia nas tylko, czy podejmowane były – na przykład przez wymienionych Panów Radnych – działania w celu jak najszybszej poprawy sytuacji. A jeżeli tak, to dlaczego działania te nie przyniosły oczekiwanych rezultatów? A może te okolice zostały zupełnie zapomniane?
Staraliśmy się ukazać nie tylko tutejsze absurdy architektoniczne w postaci rozsuwających się, dziurawych i popękanych płyt chodnikowych, ale także różnicę pomiędzy terenami, którymi zarządzają władze Konina i tymi, którymi zarządza spółdzielnia. Różnica jest bowiem taka, że na terenach, którymi zarządzają władze miejskie, chodniki są takie, jakie są. Jazdę po tych ścieżkach określić można mianem “jazdy ekstremalnej”. I to dosłownie, bo wybojów i nierówności jest tu co niemiara. Na większych i mniejszych ścieżkach. Niektórzy z naszych Czytelników powiedzą zapewne, że dodatkowo tereny te są zaśmiecone, ale zapewniam, że to naprawdę jest najmniejszy kłopot. A przecież stan tych fragmentów ścieżek, którymi zarządza spółdzielnia pokazuje, że przecież MOŻNA inaczej.
W tym rejonie znajdują się zarówno markety i inne sklepy, jak również przychodnie, szkoły (podstawowa oraz wyższa, na dodatek – państwowa), przystanek autobusowy, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie… Argumentów, które przemawiają za tym, że trzeba o tę okolicę dbać, jest zatem bardzo dużo. I nie są to tylko argumenty w rodzaju: “Tutaj znajduje się…”, ale tymi argumentami są również MIESZKAŃCY. A jednak wydaje się, że jest to okolica zapomniana. Dlaczego? Doprawdy, ani ja, ani Tomek nie mogliśmy tego zrozumieć. I muszę przyznać, że nawet na siłę się nie staraliśmy tego robić, ponieważ tego chyba się po prostu nie da zrozumieć. Przecież poruszają się tutaj nie tylko pełnosprawni mieszkańcy, ale również osoby z niepełnosprawnościami, osoby starsze, matki z dziećmi w wózkach, rowerzyści… Ale my uważamy, że o każdy, nawet najmniejszy chodnik trzeba dbać. Niezależnie od tego, czy prowadzi on bezpośrednio do danego sklepu czy danej instytucji, czy też tylko pośrednio pozwala dotrzeć do takich miejsc. Bo wiele z tych ścieżek prowadzi także do miejsc zamieszkania wielu Mieszkańców Konina.
Nie ograniczyliśmy się jednak tylko do zdjęć. Tak. Nagraliśmy wspólny filmik, który bardzo dokładnie pokazuje, z czym tak naprawdę trzeba się tu zmagać. Ukazuje, jak ekstremalne warunki tu panują. Mówimy na nim również, co o tym wszystkim myślimy. Czasem staramy się robić to w sposób zabawny lub ironiczny, żeby nieco rozluźnić atmosferę. Chcemy jednak poważnie mówić o sytuacji, która sama w sobie jest niestety niepoważna. Link do tego filmiku znajdą Państwo poniżej…
Ja i Tomasz Godlewski jesteśmy w pełni świadomi zagrożeń, wobec których – w związku z takim stanem infrastruktury chodnikowej – stają Mieszkańcy i mamy do władz Miasta Konina mnóstwo pytań, a większość z nich rozpoczyna się od słowa: “Dlaczego”. Dlaczego tereny, które należą do władz Miasta Konina, są tak zaniedbywane? Dlaczego Mieszkańcy muszą się zmagać z taką sytuacją? Dlaczego osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy zdają się nie być tego świadome (a przynajmniej – ich część)? No i ostatnie pytanie: Czy i kiedy się to zmieni?
Na koniec chciałbym podziękować Redaktorowi Tomaszowi Godlewskiemu za współpracę przy tworzeniu materiałów do niniejszego artykułu. Mam nadzieję, że pobudzi on władze Miasta Konina do działania na rzecz poprawy sytuacji, o której wspólnie tu mówiliśmy. Musimy bowiem pamiętać, że sprawa estetyki jest tu kwestią drugorzędną. Tu chodzi przede wszystkim o BEZPIECZEŃSTWO. To jest clou całego zagadnienia…
Robert Woźniak
https://www.youtube.com/watch?v=0XUwndc3a7Y&feature=youtu.be