Witaj Marcin, cieszę się, że udało mi się na Ciebie natrafić, bo o afrykańskiej muzyce z nikim jeszcze nie rozmawiałem. Widzę, że grasz na jakiś bębenkach – wybacz mi, że nie używam właściwych określeń dla tego instrumentu muzycznego, ale prostak jestem w tym temacie. Zacznijmy więc może od tego „bębenka” – cóż to jest takiego?
– Jego nazwa to djembe, jest to instrument perkusyjny z rodowodem Afryki Zachodniej, choć obecnie rozprzestrzenił się już na całą Afrykę oraz można go spotkać na innych kontynentach i w wielu krajach. W Polsce także są ludzie grający na nim, nie jestem jedynakiem. Rdzennie, ale i obecnie, zwłaszcza oczywiście w Afryce, muzyka grana na djembe jest stałym elementem codziennych wydarzeń afrykańskich wiosek i różnego rodzaju uroczystości, połączonych z tańcem. To jest część ich kultury. A sam instrument w swojej konstrukcji jest stosunkowo prosty, składa się z korpusu, stalowych obręczy, naciągnięty jest kozią skórą mocowaną sznurkiem. Korpusy mogą mieć różne kształty i wielkość, a naciąg sznurkiem reguluje brzmienie – w zależności czy chcemy uzyskać na przykład sopran czy bas. Technika gry jest prosta – to uderzanie dłońmi w membranę bębna w celu uzyskania oczekiwanego dźwięku. Mogę więcej o tym mówić, ale myślę, że w sprawy techniczne nie ma aż takiej potrzeby wgłębiać się w tej rozmowie.
A jak długo Ty na tym grasz? Zaraziłeś się tym w Polsce czy Afryce?
– Gram na tym 16 lat, jakoś od 20-tego roku życia. Kiedyś grałem na perkusji, jeździłem często na rockowiska, słuchałem i nadal słucham muzyki reggae. Któregoś dnia u znajomych spróbowałem gry na małym bębenku djembe i jak tylko dotknąłem ten instrument to już wiedziałem, że to jest to. Spotykam się z chłopakami z innych miast, razem ćwiczymy i gramy na różnych imprezach miejskich.
Czyli w Koninie nie ma innych grających na djembe? Dokąd zatem jeździsz?
– O ile mi wiadomo w Koninie nikogo innego nie ma, choć marzę o tym, by kogoś zarazić. Jeżdżę głównie do Bydgoszczy i Wielunia. W Bydgoszczy jest szkoła djembe, tak zwana „Wytwórnia rytmu”. Za kilka miesięcy będziemy też nagrywać płytę w profesjonalnym studio PAX w Koninie. Śmigam też do Wielunia, gdzie gram z kilkoma chłopakami. Oprócz swoich warsztatów i treningów uczestniczymy kilka razy w roku w różnych imprezach – gramy dla dzieci niepełnosprawnych, dla seniorów, a także współuczestniczymy jako wykonawcy w innych koncertach czy miejskich imprezach. Latem w wakacje jest więcej wydarzeń, a zimą to czasem i ze 3 miesiące się nic nie dzieje. Takie prawa niszowego rynku.
Gdyby Ci się taki bębenek uszkodził, to skąd wziąłbyś kolejny? Potrafisz to skonstruować sam czy trzeba ściągać z Afryki? Ile w ogóle masz tych bębenków djembe?
– Mam 3 bębny, różnej wielkości. Dwa dostałem w prezencie, a trzeci był robiony na zamówienie. Do Afryki nie trzeba jeździć. W Polsce jest profesjonalny wykonawca różnych niszowych instrumentów muzycznych, w tym także djembe.
Czym jest ta muzyka dla Ciebie – czy to bardziej fascynacja czy profesja i sposób na zarabianie pieniędzy?
– O pieniądzach to nie ma co mówić, bo na tym się nie zarobi. Zleceń niewiele, a i stawki są smutne. Więcej bym pewnie zarobił, gdybym stanął i grał na ulicy, wystawiając kapelusz na drobne dziękczynne datki. Ta muzyka ma dla mnie znaczenie artystyczne, lubię ten klimat. W ostatnich miesiącach pomaga mi także wrócić nieco do życia, niedawno zmarł mi ojciec, a i sam miałem trudny okres w swoim życiu, tak więc ta muzyka to obecnie dla mnie także forma rekonwalescencji. Prywatnie możemy o tym porozmawiać, ale publicznie problemami chwalić się nie zamierzam.
Dziękuję Ci Marcin za rozmowę. Oglądałem filmik z Waszą grą gdzieś na imprezie, załączę go także do tego wywiadu, może kogoś ta muza tknie, jak Ciebie 16 lat temu.
Rysiek Krupiński (pustelnik)
No widze panie marcinie ze kontynujesz bardzo mnie sie to podoba tak trzymac pzdro
niezła kapela
Może coś się w końcu w Koninie ruszy
Każdy z nas ma swoje blaski i cienie.To nie przekreśla naszych dokonań i prawa do szacunku.
Nie ma sensu kasowac komentarze, bo ludzie wiedza w Koninie jaki to leser, nygus, 40 lat na karku i nawet o wlasna dupe nie potrafi zadbac. Jestes zwykly cpun, menel, ktory rozwalil zycie innym, co ty takiego w swoim zyciu zrobiles? Chlopie ty nadal z matka mieszkasz, a robisz i udajesz kozaka. Co z twoim gabinetem masazu? Konin jest maly pajacu.
Nie ma sensu kasowac komentarze, bo ludzie wiedza w Koninie jaki to leser, nygus, 40 lat na karku i nawet o wlasna dupe nie potrafi zadbac. Jestes zwykly cpun, menel, ktory rozwalil zycie innym, co ty takiego w swoim zyciu zrobiles? Chlopie ty nadal z matka mieszkasz, a robisz i udajesz kozaka. Co z twoim gabinetem masazu? Konin jest maly pajacu.
Twoją pasją jest helupa i ściemnianie ludzi. Jak tam hcv