Konin. Jedna z uliczek prowadzących z ulicy Torowej na Przemysłową, przy czym jedna i druga są w stosunku do siebie prostopadłe. Znajduje się tam pewien próg zwalniający. Ktoś pomyśli: “próg, jakich w mieście wiele”. I – od biedy – mógłby mieć rację. Jest jednak pewien kłopot. Należałoby raczej powiedzieć, że na swoim miejscu znajdują się jedynie FRAGMENTY konstrukcji. A reszta? Albo nie ma, albo… leżą obok!
Poinformowany przez jednego z Czytelników, Pana Łukasza Grzybowskiego o problemie z progiem zwalniającym, postanowiłem udać się na miejsce, by sprawdzić, o co dokładnie chodzi. Jako że swojego rozmówcę spotkałem na tak zwanym “Dzikim przejściu” (tak – tym, które zostało wyznaczone jako przejście tymczasowe na okres budowy nowego tunelu z osiedla “Zatorze” na ulicę Kolejową), więc miałem całkiem blisko. Przejechałem przez nowe przejście, skręciłem w lewo i pomknąłem wzdłuż ulicy Torowej. Niedługo potem skręciłem w prawo i zobaczyłem właśnie taki widok taki jak na poniższym zdjęciu.
Nasz Czytelnik twierdzi, że o całej sprawie poinformował funkcjonariusza Straży Miejskiej, jednak ten poinformował go, że lepiej całą sprawę bezpośrednio zgłosić do Zarządu Dróg Miejskich, ponieważ sam funkcjonariusz Straży Miejskiej musiałby najpierw zgłosić całą sprawę do Naczelnika Straży Miejskiej (i to nie “słownie”, lecz w formie notatki służbowej), a dopiero Naczelnik mógłby poprosić o interwencję Zarząd Dróg Miejskich. Pan Łukasz postanowił jednak o całej sprawie poinformować również naszą Redakcję poprzez moją osobę.
Widok rzeczywiście jest mało ciekawy, a cała sytuacja musi być mało komfortowa dla kierowców. Należy zadać sobie pytanie, czy ten próg zwalniający jest w ogóle potrzebny, skoro znajduje się on w takim stanie? Chyba nie.
Kolejną kwestią jest fakt, że przecież i tak jest to wąska i niezbyt długa ścieżka, na której kierowcy i tak nie jadą od zbyt szybko, bo z jednej strony dopiero wjeżdżają na ulicę Przemysłową, a z drugiej właśnie z niej wyjeżdżają, czyli – tak czy siak – mają zredukowaną prędkość. Bo chyba tylko samobójcy wyjeżdżają ze zbyt dużą prędkością z uliczki, która jest krótka, wąska i na dodatek za chwilę mamy – biegnącą prostopadle – inną, większą ulicę, na której (z dwóch stron) mogą nadjeżdżać samochody. Na dodatek widok nadjeżdżających aut jest przysłonięty przez płoty.
Mamy nadzieję, że problematyczna kwestia tego progu zwalniającego szybko zostanie rozwiązana przez odpowiednie służby. Pragnę przypomnieć, że jest to kwestia nie tylko estetyki, ale również bezpieczeństwa – zarówno ludzi, jak też przejeżdżających tamtędy samochodów.
Robert Woźniak
Ta uliczka, jak widać za progiem posiada nowy asfalt (tegoroczny), posiada go ponieważ samochód Policji uszkodził miskę olejową silnika. Spór o tą drogę trwa ponieważ nikt nie przyznaje się do jej własności. Jak Policji udało się ustalić właściciela nie wiadomo. Nowa nawierzchnia została ułożona tylko do progu, który znajduje się teraz poniżej poziomu drogi. Nikt podczas układania nie pokusił o jego demontaż. Teraz na progu zwalniającym wpadamy w dziurę 🙂