Z dziennika pielgrzyma

Widawa.
Żadne 34 km drogi na JG nie są dla mnie tak wyczerpujące jak te. Odcinek ze Zduńskiej do Widawy to same pola i pył wokół żniwiarzy. Patelnia. Moze 20% cienia na trasie. Pomimo, że ciało i umysł przyzwyczajają się już do wysiłku to temperatury nas wykańczają.

Są jednak zdarzenia, które potrafią wydobyć z nas dodatkowe pokłady energii i rosną wtedy skrzydła. Dokładnie takie by donieść nas do miejsca postoju. Sił wysyarczyło by doczłapać się do Widawy.
Śpimy w szkole. Tu ciężko o nocleg u gospodarzy. Trzymamy się już zgraną ekipą i jest wesoło. Wspólny korytarz. Wspólna uczta na podłodze. Każdy dzieli się tym co ma.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.