Konin, którego nie ma – A tu, Towarzyszu Premierze, będzie kopalnia…

Premier Józef Cyrankiewicz odwiedził Konin dwa razy. Zdjęcie pochodzi z jego pierwszej wizyty. Druga była z okazji uruchomienia elektrolizy w Hucie Aluminium.

Premier Cyrankiewicz, zwany „ Wiecznym Premierem” wydawał się zachowaniem i inteligencją być przeciwieństwem prymitywnego „ Towarzysza Wiesława” czyli I Sekretarza KC PZPR. Wielkopolanie, a zwłaszcza Poznaniacy zapamiętali go jednak z wystąpienia po „ Poznańskim Powstaniu 1956”, kiedy to zapowiadał, że wszystkim, którzy podniosą rękę na władzę ludową, władza tę rękę utnie. Zapewne z tego okresu krążył dowcip: „ czy świnia może być łysa ?”

Większość dowcipów o Cyrankiewiczu miała jednak wydźwięk pozytywny. Opowiadało się, że na pytanie zachodniego korespondenta ; – „ Czy w Polsce możliwy jest kapitalizm?. Cyrankiewicz odpowiedział dowcipnie : – „ Nie, bo w Polsce nie ma kapitału”. Mówiło się, że zaprotestował przeciwko pomysłowi Gomułki, by zrezygnować z importu cytryn gdyż kapusta ma tyle samo witaminy C. „ – Tak Towarzyszu  Pierwszy Sekretarzu – miał ponoć powiedzieć – tylko, że kapusty nie da się wycisnąć do herbaty…”.

Miano wobec niego więcej nadziei związanych z tym, że wywodził się nie z PPR-u, lecz PPS, był więźniem Oświęcimia no i , w przeciwieństwie do większości ówczesnych dygnitarzy, był wykształcony.

Po dziesięcioleciach okazało się, że miał i inne, bardziej skrywane „ zasługi”. Między innymi odmówił obrony, a wręcz poparł wyrok  śmierci dla współwięźnia Oświęcimia, rotmistrza Pileckiego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.