Beata Stanisławska i Konin Gospel Choir

Konin Gospel Choir – grupa ludzi w różnym wieku, których połączyła chęć głoszenia Słowa Bożego poprzez śpiew. Chór istnieje nieprzerwanie od 2003 roku. Jego założycielem jest o. Lech Dorobczyński OFM. Dyrygentką Konin Gospel Choir jest Beata Stanisławska.

Członkowie chóru to osoby o różnych charakterach, zawodach, wykształceniu i umiejętnościach muzycznych.

 

 

Dzień Dobry Pani Beato. Dziękuję za przyjęcie zaproszenia na rozmowę w ramach „Nasze pasje”, i od razu przechodzę do sedna. Jest Pani nauczycielem Państwowej Szkoły Muzycznej w Koninie, chciałbym zatem wiedzieć, czy Konin Gospel Choir należy do obowiązków etatowych czy jest aktywnością dodatkową, płynącą z osobistej miłości do muzyki.

Koniński Chór Gospel jest grupą absolutnie autonomiczną, działającą jednak dzięki wsparciu z środków budżetowych miasta, a także współpracy z rozmaitymi instytucjami kultury, m.in. CKiS DK Oskard. Zatem jest to moja aktywność niezwiązana z pracą w szkole, ale zarówno jedna jak i druga wynikają z całą pewnością z miłości do muzyki. Chór jest pasją, fascynującą mnie niezmiennie od tak wielu już lat, z której czerpię siły, ogromną satysfakcję i radość, w którą jednak angażuję sporo wysiłku, poświęcam – przeliczalny na nie jeden etat – czas. Chór zajmuje ważne miejsce w moim sercu, jest również ważną częścią życia dla wszystkich jego członków. Myślę, że prowadząc grupę tych fantastycznych, ciekawych ludzi jestem nie tylko ich dyrygentem, ale również wychowawcą, przyjacielem, powiernikiem trosk i radości, przewodnikiem po świecie dźwięków, a także w aspekcie naszych działań animatorem i organizatorem wielu koncertów i wydarzeń.

Moja praca z chórem ma od zawsze charakter społeczny, nie otrzymuję wynagrodzenia podobnie jak i śpiewający w nim wokaliści. Uczestnictwo w chórze ma często wymiar misyjny, staramy się dawać innym nie tylko muzyczną rozrywkę – przyjemność, ale bardzo często ewangelizujemy, głosimy ważne dla nas idee i wartości chrześcijańskie. Dla wielu to także forma rozwoju i życia duchowego.

 

Istniejecie od 2003 roku. Od samego początku jest Pani dyrygentką chóru i przejęła całą organizację. Co Panią napędza do działań i co sprawia, że przez te kilkanaście lat wciąż się rozwijacie, a Wasz śpiew nabiera coraz wyrazistszego brzmienia?

Rzeczywiście jestem związana z chórem od początku. Latem 2003 roku z grupą muzyków przyjęliśmy zaproszenie franciszkanina o. L. Dorobczyńskiego do stworzenia chóru., jednak do roku 2006 byłam drugą dyrygentką, a także często akompaniatorem. Uczyłam się zupełnie nowego dla mnie gatunku od charyzmatycznego założyciela, który oczarował muzyką gospel ponad setkę osób. On był moim przewodnikiem, przekazał mi całą ideę i wielowątkowy charakter wszystkiego, co nazywamy nurtem gospel. 11 lat temu zaczęłam dyrygować chórem samodzielnie. Dziś mogę powiedzieć, że jestem doświadczonym prowadzącym. Jesteśmy jednym z najstarszych chórów w Polsce. Co mnie napędza? Na pewno ludzie, którzy stanowią chór, na pewno moje muzyczne fascynacje. Niezwykle inspirujący dla mnie są artyści, których spotykam na swojej drodze, każdy koncert i spotkanie z wybitnym gościem stanowi dla mnie wyzwanie do realizacji nowego materiału muzycznego. Jednak chyba najbardziej napędzająca do działań i podnosząca mnie niejednokrotnie z fotela jest wiara w sens tego, co robimy i wiara w ogóle. Nieustająco uczymy się, bierzemy udział w warsztatach wokalnych, czerpiemy wzory od najlepszych, gościmy wykonawców najwyższej próby – mistrzów tego stylu muzycznego z Wielkiej Brytanii i ze Stanów Zjednoczonych, znakomitych polskich wokalistów. Poprzez te spotkania i wytężoną pracę (ćwiczymy w każdym tygodniu na 3 godzinnej próbie) rozwijamy się i brzmimy coraz lepiej. Jesteśmy też znacznie bardziej świadomi zarówno muzycznie jak i duchowo, a to ma wielkie znaczenie w wykonawstwie, interpretacji.

 

Czym dla Pani jest muzyka?

– Od dziecka zachwycała mnie muzyka, bardzo szybko miałam przekonanie, że w tym świecie chcę się poruszać i wypowiadać. Fascynowały mnie zawsze równolegle fortepian i głos ludzki – to one stały się szybko „narzędziami” mojej twórczej ekspresji. Zdobywałam gruntowne wykształcenie w kolejnych zajmujących mnie kierunkach muzycznych. W muzyce realizuję siebie, muzykując czuję się spełniona. Jest to tym bardziej niesamowite uczucie, jeśli współtworzę, będąc częścią licznego zespołu. W przyszłym roku będę obchodzić jubileusz ćwierćwiecza mojej pracy zawodowej. Mam spore doświadczenie i liczny dorobek dydaktyczno-artystyczny. Niezależnie od aktywności, której się podejmuję: grając, śpiewając, dyrygując, odczuwam niesłabnącą przyjemność i wolność. Dzięki temu uniwersalnemu językowi mogę współpracować z wykonawcami z całego świata.

Niezwykle ważna jest dla mnie działalność pedagogiczna, uwielbiam uczyć, cenię sobie ogromnie kontakt z dziećmi i młodzieżą. Chłonę od nich entuzjazm, czerpię energię, ale nade wszystko daję wiedzę i ogromne zaangażowanie.

 

Zajrzałem na stronę internetową chóru i coś poczytałem. Ale nie łudźmy się – nie każdy zajrzy. Dlatego Pani Beato, prosiłbym o taką esencję – kilka zdań o Was jako zespole. Mam na myśli jakiś przekrój tych wszystkich lat istnienia chóru.

– Kilka zdań z ponad 13 lat? To trudne zadanie. W telegraficznym skrócie zatem: na początku w chórze śpiewało 120 młodych ludzi, w większości uczniowie gimnazjum i szkoły średniej, towarzyszyła nam dynamiczna rotacja. Skład się zmieniał, po 3 latach i przez kilka kolejnych zespół liczył 60 członków. Obecnie śpiewa 30 osób – to stała, sprawdzona grupa ludzi. Ale to tylko liczby. Najważniejsze jest, że chór stanowią piękni ludzie i nie mam tu na myśli tylko walorów wizualnych – choć też. Ciekawi, różnorodni, dobrzy ludzie. Liczne ich talenty, nie tylko wokalne, sprawiają, że możemy dokonywać razem wielkich rzeczy, będąc niezależnymi w wielu kwestiach organizacyjnych. Jesteśmy sobie bliscy i myślę, że dobrze się rozumiemy. Wspieramy się często i jesteśmy ze sobą w wielu ważnych dla nas momentach życia. Łączy nas po tylu latach naprawdę wiele cudownych wspomnień, przygód i przeżyć. Zaśpiewaliśmy blisko 200 koncertów w całej Polsce i w Niemczech. Braliśmy udział w fantastycznych wydarzeniach i projektach muzycznych, warsztatach, rekolekcjach; przemierzyliśmy tysiące kilometrów – to wszystko scala i daje poczucie wspólnej tożsamości. Od 2004 roku cyklicznie organizujemy dwie muzyczne imprezy w roku. Są to: wiosenny „Festiwal Gospel nad Wartą” – skupiający czołowych wykonawców tego gatunku oraz jesienią „Koncert urodzinowy”, podczas którego celebrujemy kolejny rok działalności chóru. Do udziału w nich zapraszamy znanych artystów z kraju i zagranicy (Norris Garner, Sylstea C. Sledge, Dr Clarence Eggleton, Sean Simmonds, Ruth Lynch, David Daniel, Wayne Ellington, Grażyna Łobaszewska, Mieczysław Szcześniak, Natalia Niemen, Natalia Kukulska, Kuba Badach, Ania Szarmach, Lora Szafran, Ewa Uryga, Piotr Cugowski…).

W 2006 roku nagraliśmy płytę z kolędami, jednak przez 10 lat ewaluowaliśmy, wypracowaliśmy znacznie lepszą jakość brzmienia, marzymy więc o wydaniu profesjonalnej płyty z muzyką gospel – mamy sprecyzowane już plany. Być może na 15- lecie uda się osiągnąć ten cel. Jednak do tego potrzeba nam funduszy, więc polecamy się wszystkim potencjalnych sponsorom. Współpracujemy we wszystkich koncertach ze znakomitymi muzykami – grupą Holy Noiz ze Śląska i bardzo sobie to współtworzenie cenimy. Na koncie mamy też dwa projekty z big-bandem oraz duże przedsięwzięcie symfoniczne. To tyle w pigułce.

Osoby szerzej zainteresowane naszą działalnością, a być może nawet uczestnictwem w chórze, zapraszam na naszą stronę internetową – http://www.gospel.mkonin.pl/ oraz fanpage na Facebooku. Można znaleźć tam wydarzenia i relacje te już dla nas historyczne oraz aktualności.

 

Kończąc rozmowę, wtrącę jeszcze pewną wątpliwość, proszę tylko, Pani Beato, nie traktować tego jako namolność. Dlaczego nie bierzecie udziału w programach rozrywkowych typu „Mam talent”. Może to sposób na popularność i wydanie płyty?

– Wielu nas namawiało, lecz konsekwentnie odmawialiśmy i odmawiamy udziału w takich programach. Formuła tych prezentacji kłóci się z naszymi założeniami. Nie ścigamy się, nie bierzemy udziału w konkursach – nie o to chodzi w naszej działalności. Nie jesteśmy zespołem komercyjnym. Taka telewizyjna popularność jest często przemijająca, sezonowa. Nas cieszą pełne sale na koncertach od lat, często wyprzedane koncerty na 2 tygodnie przed, pozwala to utwierdzić się w przekonaniu, że jest zapotrzebowanie na naszą muzykę i popularność nie słabnie.

 

 

Jeszcze raz dziękuję. Proszę pozdrowić siostrę Elę, moją koleżankę z klasy w podstawówce.

Rozmawiał Rysiek Krupiński (pustelnik)

 

0 thoughts on “Beata Stanisławska i Konin Gospel Choir

  1. byłam na ich koncercie w koninie. mocny dźwięk mają razem

  2. Betty, cudnie! Dziękuję…
    Dzieciaki kochane – ściskam i modlę się za Was! 🙂

  3. Cieszę się,że jesteście w Koninie.Z Panem Bogiem.Tak trzymać!

  4. Tez bylam na koncercie w Koninie. Wspanialy Chor. Pozdrawiam wszystkich chorzystow i moja siostrzenice Kasię G.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.