Przedwojenny dworzec autobusowy mieścił się na dzisiejszym parkingu obok Lidla w Starym Koninie. Dworzec transportu towarowego z dumnym szyldem „ C. Hartwig” zlokalizowany był tam , gdzie dziś mieści się Filia Biblioteki, czyli vis a vis dawnego Kina Górnik.
Po wojnie Dworzec PKS, a właściwie barak cieszący się tą dumną nazwą funkcjonował na placyku przy ulicy Staszica, obok łaźni miejskiej. Ciekaw, że przy rozmowach – wspominkach, wszyscy bardziej niż „ dworzec PKS” wspominają drewniany kiosk spożywczy stojący na jego rogu i różne „ pyszności , które tam można było kupić. Należały do nich lizaki „ kogutki”, oranżada w proszku, oranżada w butelce, bułki, serdelki i ser topiony „ Tylżycki”.
Potem dworzec przeniesiono na miejsce gdzie stał jeszcze dwa lata temu, czyli w pobliże targowicy, ul. Grunwaldzkiej i Wału Tarejwy.
W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych przewalały się przez dworzec tłumy pasażerów i setki autobusów. Z jednej strony przyjeżdżała okoliczna wieś załatwiać urzędowe sprawy, pójść do lekarza czy na zakupy, z drugiej uczniowie czekali na swój spóźniony przeważnie autobus do Morzysławia, a prawdziwe tłumy na numerowane autobusy , które rozwoziły je do zakładów pracy.
Jak widać na zdjęciu nie ma czego żałować. Podobnie, jak na Staszica dworzec to zgrzebny barak. Tyle tylko, że jeśli , w ramach rewitalizacji Starówki, dworzec wyląduje w Nowym Koninie, to i pies z kulawą nogą do Starego nie zajrzy .
okoliczna wieś – a pan hrabia „z tego” Konina ?