Gdzie mieszkasz? Na Glince…. Kiedyś folwark, dziś osiedle domków jednorodzinnych w Koninie, jeszcze przed wojną należała do Żyda Mojsze Kapłana.
Był to majątek ziemski obejmujący ziemie uprawne, łąki i lasy. Mojsze Kapłan był także przemysłowcem, eksploatował na potrzeby swojej cegielni liczne glinianki, odkrywkę węgla brunatnego i nawet własną, łączącą kopalnie z cegielnią, linię kolejową. Nie licząc dworku na Glince, położonego malowniczo na wysokim brzegu Warty, posiadał liczne nieruchomości w Koninie, w tym solidną kamienicę vis a vis konińskiego Towarzystwa Wioślarskiego i pierwsze kino. Nic zatem dziwnego, że tak Żydzi, jak i Polacy zwracali się do Kapłana „ Panie Dziedzicu”. Gdy przyszła wojna światowa, Mojsze Kapłan pozbawiony został przez Niemców majątku, wywieziony i zamordowany w obozie koncentracyjnym w Bergen Belsen.
Po wojnie, w 1949 roku, dla pracowników rozbudowywanej odkrywki, na terenie dawnego ogrodu Kapłana zbudowano osiedle domków fińskich ( na zdjęciu). Mówiło się o nim Glinka, ale adresować trzeba było „ Morzysław”.
Mojsze nie wydobywał węgla brunatnego. Nie pozwoliłaby mu na to technologia, którą opracowali i wdrożyli Niemcy. Może, niewiele, coś na własny użytek wygrzebywali ludzie z ziemi. Żeby wydobyć węgiel brunatny na dużą skalę, trzeba odwodnić teren, inaczej woda zalewa wszystko. Nie mógł tego wykonać. …
Wiem, że te baśnie pojawiają się w lokalnych publikacjach, niestety to raczej legenda.
Pokłady węgla były tam bardzo płytko,
więc było możliwe wydobywanie go. Można powiedzieć, że działała tam mała kopalnia odkrywkowa.
A ktoś tworzący oznakowanie ulic w Koninie chyba był pijany w pracy… Według tych znaków do osiedla Glinka należą m.in takie ulice jak: Wyzwolenia, Zakole, Harcerska, Okólna czy 11 Listopada.
Mieszkam na Glince od 33 lat i jestem pewien, że Glinka to tylko domy,a nie bloki i wieżowce na 5 os. :)…