Poezję Renaty Grześkowiak określiłabym mianem wielobarwnej i w pełni kobiecej. Jest nieprzewidywalna jak sama poetka/kobieta, z emocjami na dłoni, aczkolwiek zawsze z dobrodusznym i niemalże matczynym podejściem do tematu. Przez satyryka Tadeusza Buraczewskiego została „ochrzczona” imieniem Renezja, które świetnie do niej pasuje i jest przyjęte przez grono jej znajomych jako podstawowe imię. Dla wielu osób znana jest tylko z tego pseudonimu.
Józef Popławski o poezji Renaty Grześkowiak:
„Przeczytałem oba opusy z wielką przyjemnością, aczkolwiek POEZJA nie była nigdy moją mocną stroną, za wyjątkiem obowiązkowej lektury szkolnej. Tym jednak razem natknąłem się na nieco inną twórczość. W wielu momentach czytania odnosiłem wrażenie jak bym uczestniczył w dialogu dusz. Odnalazłem, bowiem kogoś okolonego nastrojami podobnymi jak ongiś moje. Słusznie o Pani napisał Andrzej Dębkowski – „Twórczość poetycka Renaty Grześkowiak to nic innego, jak promocja miłości do drugiego człowieka”.
Renata Grześkowiak pisywała i pisuje nadal , choć w mniejszym stopniu na różnych portalach literackich, została przyjęta do grona poetów, których wiersze zamieszczono w 4 almanachach wydanych w Toronto pt. „Poezjo dodaj nam skrzydeł”. Można ją znaleźć jeszcze w innych okolicznościowych zbiorkach poezji.