Jak wyjaśniła – po północy miało dojść do zaklejania plakatów przedstawiających kandydatów jednej partii innymi. Biuro przyjmuje od organów ścigania informacje o tego typu incydentach i po wyborach przekazuje je w formie sprawozdania do Państwowej Komisji Wyborczej. Za naruszenie ciszy wyborczej w taki sposób, dodała Deręgowska, grozi kara grzywny do 5 tysięcy złotych.
Tymczasem konińska policja zaprzecza, jakoby miało dojść do naruszenia ciszy wyborczej. – Mieliśmy zgłoszenie o zaklejaniu plakatów wyborczych, ale było to po 23.00, a więc przed wprowadzeniem ciszy wyborczej, która obowiązuje od 24.00 – powiedział komisarz Albert Smycerowicz, rzecznik prasowy konińskiej policji.