Po staropolsku na dworcu

Z chlebem i solą czekał na inwestorów na dworcu kolejowym w Koninie kandydat na prezydenta Konina Dariusz Wilczewski.
Inwestor nie przybył, chleb nie trafił w niczyje ręce. Był to po prostu happening, w którym w sposób ironiczny Wilczewski odniósł się do planów zmiany wizerunku centrum miasta przedstawionych przez swojego kontrkandydata do fotela prezydenta.

0 thoughts on “Po staropolsku na dworcu

  1. Zamiast pajacować wymyśliłby alternatywe do pomysłu Steinke

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.