Na początku pierwszego seta, podobnie jak podczas całej rywalizacji, gra toczyła się w rytmie „punkt za punkt”. Siatkarze Lechii odskoczyli Wilkom na kilka oczek podczas zagrywki Łukasza Zugaja. Goście wypracowali wtedy trzypunktową przewagę, którą do końca seta powiększyli do pięciu oczek.
Początek drugiej partii rywalizacji to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy po asie serwisowym Michała Banasiaka prowadzili już 5:1. Chwilę później było 7:2 dla Wilków. Wtedy stratę zaczęli odrabiać siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego. Kilka minut później obie drużyny miały w swoim dorobku po jedenaście oczek. Wyrównana gra, oscylująca w okolicach remisu, toczyła się do stanu 20:20. Końcówka należała do Wilków, którzy wygrali ostatecznie 25:23.
Zdecydowanie lepiej na tle rywala wyglądały Wilki w secie trzecim. Wtedy to doskonale na lewej stronie kończył ataki Wojciech Dziurkowski. Podopieczni Andrzeja Malczewskiego wygrali do 19.
W decydującym starciu po raz kolejny dominowali gospodarze. Poza dobrymi atakami Dziurkowskiego i wygranymi pojedynkami na siatce Tomasza Koteckiego niemal bezbłędnie funkcjonował wilczyński blok. W czwartym secie goście ugrali tylko 18 oczek.
Po ośmiu spotkaniach Wilki z dorobkiem 21 punktów znajdują się na drugiej pozycji ligowej. Do liderującego MKS Kalisz zawodnicy Andrzeja Malczewskiego tracą dwa oczka. Trzecich w zestawieniu Czarnych Rząśnia wilczynianie wyprzedzają o sześć punktów. Za tydzień rozpoczyna się runda rewanżowa. 6 grudnia Wilki Wilczyn zmierzą się na wyjeździe z AZS Uniwersytet Łódzki.
Początek drugiej partii rywalizacji to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy po asie serwisowym Michała Banasiaka prowadzili już 5:1. Chwilę później było 7:2 dla Wilków. Wtedy stratę zaczęli odrabiać siatkarze z Tomaszowa Mazowieckiego. Kilka minut później obie drużyny miały w swoim dorobku po jedenaście oczek. Wyrównana gra, oscylująca w okolicach remisu, toczyła się do stanu 20:20. Końcówka należała do Wilków, którzy wygrali ostatecznie 25:23.
Zdecydowanie lepiej na tle rywala wyglądały Wilki w secie trzecim. Wtedy to doskonale na lewej stronie kończył ataki Wojciech Dziurkowski. Podopieczni Andrzeja Malczewskiego wygrali do 19.
W decydującym starciu po raz kolejny dominowali gospodarze. Poza dobrymi atakami Dziurkowskiego i wygranymi pojedynkami na siatce Tomasza Koteckiego niemal bezbłędnie funkcjonował wilczyński blok. W czwartym secie goście ugrali tylko 18 oczek.
Po ośmiu spotkaniach Wilki z dorobkiem 21 punktów znajdują się na drugiej pozycji ligowej. Do liderującego MKS Kalisz zawodnicy Andrzeja Malczewskiego tracą dwa oczka. Trzecich w zestawieniu Czarnych Rząśnia wilczynianie wyprzedzają o sześć punktów. Za tydzień rozpoczyna się runda rewanżowa. 6 grudnia Wilki Wilczyn zmierzą się na wyjeździe z AZS Uniwersytet Łódzki.