Przyczyną była debata, do której nie doszło. Urzędujący jeszcze w Turku Zdzisław Czapla zaprosił swego konkurenta w drugiej turze Romualda Antosika do publicznej dyskusji na temat przyszłości Turku. Wczoraj bez skutku czekał na swego konkurenta w hali widowiskowo-sportowej. Romuald Antosik nie przyjął wyzwania, ponieważ jego zdaniem Zdzisław Czapla próbuje manipulować opinią publiczną i narzucać swoje warunki dyskusji, które według Antosika odbiegają od zasad demokracji.
Przekroczenie przez Antosika zasad kampanii wyborczej to z kolei zarzut komitetu wyborczego Towarzystwa Samorządowego w Turku. Jak piszą jego przedstawiciele „Antosik i jego ludzie usiłowali utrudnić, zniechęcić i nie dopuścić mieszkańców miasta do udziału w debacie stojąc przy wejściu do hali, a on sam nie wszedł do środka”.
– Debata miała służyć naszemu miastu i jego mieszkańcom – stwierdza w liście otwartym Czapla. – Debata dla Turku była potrzebna przynajmniej przez ostatnie cztery lata – odpowiada w podobnym liście Romuald Antosik.
Przekroczenie przez Antosika zasad kampanii wyborczej to z kolei zarzut komitetu wyborczego Towarzystwa Samorządowego w Turku. Jak piszą jego przedstawiciele „Antosik i jego ludzie usiłowali utrudnić, zniechęcić i nie dopuścić mieszkańców miasta do udziału w debacie stojąc przy wejściu do hali, a on sam nie wszedł do środka”.
– Debata miała służyć naszemu miastu i jego mieszkańcom – stwierdza w liście otwartym Czapla. – Debata dla Turku była potrzebna przynajmniej przez ostatnie cztery lata – odpowiada w podobnym liście Romuald Antosik.
Przypomnijmy Zdzisława Czaplę w pierwszej turze poprały ponad 3 tysiące, a Romualda Antosika ponad pięć tysięcy turkowian.