Najlepsza drużyna III ligi (gr. kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej) mogła wyjść na prowadzenie już w 7. min. rywalizacji. Wtedy to w sytuacji „sam na sam” z golkiperem gości znalazł się Arkadiusz Bajerski. Piłka po jego strzale odbiła się od dwóch słupków i nie wpadła do bramki. Trzy minuty później mocno z dystansu, ale prosto w bramkarza strzelił Łukasz Cichos. W 29. min. zamykający na długim słupku akcję Łukasz Urban trafił w poprzeczkę soleckiej bramki. Pięć minut przed przerwą po raz kolejny oko w oko z Dominikiem Ostrowskim znalazł się Bajerski. Tym razem jeden ze skuteczniejszych zawodników Sokoła nie zmarnował szansy. Popularny „Bajer” minął bramkarza i skierował futbolówkę do pustej siatki, ustalając tym samym wynik pierwszej partii na 1:0 dla gospodarzy.
Po przerwie w barwach kleczewskiego Sokoła zadebiutował były kapitan konińskiego Górnika – Bartosz Modelski. W biało-zielonym stroju w drugiej części rywalizacji po raz pierwszy zagrał też inny piłkarz z Dmowskiego – Bartosz Maślak. Kolejny występ w Sokole zanotował z kolei Sebastian Antas.
W 49. minucie spokojem i doskonałym przeglądem sytuacji popisał się Jakub Dębowski. Kapitan kleczewskiej ekipy będąc na szesnastym metrze rozejrzał się i uderzył niesygnalizowanie, lekko na długi słupek, kompletnie zaskakując bramkarza przyjezdnych. Mieliśmy 2:0. Chwilę potem efektownie z dystansu strzelił Sebastian Śmiałek. Po tym uderzeniu Ostrowski z trudem wybił piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach dwóch doskonałych szans nie wykorzystał Cichos. W końcówce spotkania z dystansu celnie przymierzył Kamil Nytko, a minutę przed upłynięciem regulaminowego czasu gry na 3:0 dla Sokoła podwyższył Jakub Dębowski, z którym rozmawialiśmy tuż po końcowym gwizdku.
Po przerwie w barwach kleczewskiego Sokoła zadebiutował były kapitan konińskiego Górnika – Bartosz Modelski. W biało-zielonym stroju w drugiej części rywalizacji po raz pierwszy zagrał też inny piłkarz z Dmowskiego – Bartosz Maślak. Kolejny występ w Sokole zanotował z kolei Sebastian Antas.
W 49. minucie spokojem i doskonałym przeglądem sytuacji popisał się Jakub Dębowski. Kapitan kleczewskiej ekipy będąc na szesnastym metrze rozejrzał się i uderzył niesygnalizowanie, lekko na długi słupek, kompletnie zaskakując bramkarza przyjezdnych. Mieliśmy 2:0. Chwilę potem efektownie z dystansu strzelił Sebastian Śmiałek. Po tym uderzeniu Ostrowski z trudem wybił piłkę na rzut rożny. W kolejnych minutach dwóch doskonałych szans nie wykorzystał Cichos. W końcówce spotkania z dystansu celnie przymierzył Kamil Nytko, a minutę przed upłynięciem regulaminowego czasu gry na 3:0 dla Sokoła podwyższył Jakub Dębowski, z którym rozmawialiśmy tuż po końcowym gwizdku.