Medale z kartonu

Multimedalistkami okazały się w minioną sobotę zawodniczki konińskiego Medyka. Mistrzynie Polski otrzymały od piłkarskich działaczy złote medale za bieżący sezon. Tuż po oficjalnej dekoracji – z dala od fleszy – szef kobiecej piłki przy PZPN Andrzej Padewski wręczył drużynie cichaczem także zeszłoroczne, srebrne krążki.
W sobotę Medyk Konin rozegrał swój ostatni mecz w Ekstralidze kobiet w tym sezonie i przypieczętował Mistrzostwo Polski. Z rąk Andrzeja Padewskiego – Anna Gawrońska, kapitan Medyka, otrzymała puchar za triumf w lidze. Przypomnijmy, Medyk zremisował z będącymi w bardzo dobrej dyspozycji na wiosnę piłkarkami Zagłębia Lubin. Na pomeczowej konferencji trener Roman Jaszczak oraz Ewa Pajor nie kryli łez szczęścia, że po tylu latach (Jaszczak pracuje w klubie od samego początku działania – już ponad 29 lat) w końcu nadszedł upragniony sukces.

Powracając do sedna sprawy – w trakcie zorganizowanego po meczu poczęstunku dla gości – szef kobiecego futbolu – Andrzej Padewski złożył na ręce Romana Jaszczaka tajemniczy karton, który wyglądał jak przesyłka od kuriera. Przedzierając się przez kilometry taśmy i kilogramy folii bąbelkowej trener i prezes Medyka Konin dokopał się do medali i pamiątkowego pucharu… za sezon 2012/13!

Trener Jaszczak sytuację skwitował ironicznym uśmiechem. Podobnie zareagowały same zawodniczki, którym później koniński szkoleniowiec sam wręczał „zeszłoroczne” krążki. – Już nawet zapomniałam o tym, że tego medalu nigdy nie dostałam – powiedziała podczas tej nietypowej „wewnętrznej” dekoracji jedna z konińskich piłkarek.

Ostatni mecz sezonu 2012/13 Medyk rozegrał na wyjeździe w Białej Podlaskiej. Czy dystans 160 km dzielący Warszawę z Białą okazał się dla panów z piłkarskiej centrali nie do pokonania?

Spójrzmy na to od strony męskiego futbolu. Lech Poznań rozegrał swój ostatni mecz tego sezonu w Warszawie, a medale dostał na drugi dzień. W czym więc tkwi powód tego, jakby nie patrzeć – dyskryminującego panie, postępowania piłkarskich notabli? Odpowiedź jest najpewniej niezwykle prosta – PZPN zapomniał o wicemistrzyniach Polski. Ciekawe, czy gdyby Medyk nie zdobył w tym roku złotego medalu, to zobaczyłby srebra za 2013 i czy Górnik Łęczna – brązowy medalista 2012/13 czeka do dziś na swoje medale, czy dostanie je na zakończenie sezonu w najbliższą sobotę? Dżentelmeni z PZPN – czym prędzej wypada mocno popracować nad Waszym podejściem do kobiet!

I jeszcze z innej beczki – słów kilka o „niedzielnych kibicach” Medyka. Jak się okazało pełen mistrzowskiej oprawy mecz Medyka był dobrą okazją do pokazania się, wypromowania działaczy PZPN oraz lokalnych i nie tylko lokalnych polityków. Na spotkaniu zamykającym sezon 2013/14 w Koninie pojawili się m.in. z ramienia PZPN – Andrzej Padewski i Stefan Majewski, prezes WZPN Stefan Antkowiak, wojewoda wielkopolski Piotr Florek i świeżo upieczona europosłanka, zajmująca się z ramienia rządu równouprawnieniem – Agnieszka Kozłowska – Rajewicz. Na ostatni ligowy pojedynek przybył też koniński poseł – Tomasz Nowak, który powoli staje się konkurencją dla konińskich mediów – zdjęcia z dekoracji Medyczek ukazały się na poselskim facebooku dużo prędzej niż na jakimkolwiek konińskim portalu. Ciekawe czy Nowak i jego partyjne koleżanki i koledzy potrafią wymienić jakąkolwiek piłkarkę poza Ewą Pajor, o której mówi się bardzo dużo w ogólnopolskich mediach? Wielu spośród świętujących w sobotę na konińskim stadionie VIP-ów nie ma zielonego pojęcia o tym, co na co dzień dzieje się w klubie. 

Oby, poza grzaniem się w blasku ciężko wypracowanego sukcesu naszych dziewcząt, zaangażowanie tych, stojących w sobotę w pierwszym rzędzie przed obiektywami kibiców, przyniosło wreszcie wymierne wsparcie dla klubu. Prominentom przypominamy, że wciąż brakuje kilkudziesięciu tysięcy złotych na budowę zadaszenia na stadionie, dzięki któremu Medyczki będą mogły reprezentować nasz kraj w elitarnych rozgrywkach ligi mistrzyń przed własną publicznością. A to tylko kropla w morzu potrzeb klubu, którego sukces zbudowany został przede wszystkim dzięki wielkiemu uporowi i poświęceniu trenera Jaszczaka oraz działaczy. To oni przed laty uwierzyli, że ciężką pracą, nawet przy niewielkich nakładach finansowych, można zbudować sportową potęgę i ogólnopolską markę.


Kuba Wieliński i Mateusz Krzesiński

fot. Kamil Strajch

0 thoughts on “Medale z kartonu

  1. Mateusz, pytam uparcie, kogo to interesuje, skoro na meczu jest 100 kibicow z czego 50 politykow???

  2. Trafna samokrytyka konińskich mediów, że nie potrafią korzystać z nowych mediów.

  3. Ciekawy i merytoryczny felieton. Niestety, nie sądzę, by panowie z PZPN się zmienili i by zmienili podejście do kobiet w piłce. I tutaj jest pies pogrzebany. Dopóki kobieca piłka będzie piątym kołem u wozu, niestety tak będzie. I obecność polityków PO niczego tutaj nie zmieni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.